Rodzice ruszyli do boju o Gang Swojaków. Oto, co teraz dzieje się przy kasach w Biedronce. Armagedon! [przykłady]
Inna sytuacja sprzed kilku dni, również z Biedronki. Mama kilkuletnich bliźniaczek robi zakupy za ponad 100 zł, ma w koszu polskie jabłka i ziemniaki. Dziewczynki już nie mogą się doczekać, kiedy wreszcie dostaną meduzę Milenę i rysia - tak, jak sobie wymarzyły i wybrały.
Niestety, przy kasie dramat.
- Na jedną kartę Moja Biedronka mogę wydać tylko jedną maskotkę - tłumaczy kasjerka.
- Co?! - mamie wyraźnie zmieniają się kolory na twarzy. - Co ja mam teraz zrobić? Której córce dać, a której nie? Może ktoś mądry z Biedronki mi podpowie?
Dziewczynki w krzyk.
- Widzi pani, co narobiliście! Przecież one zawsze obie dostają prezenty, nieraz identyczne. Jak to bliźniaczki - kobieta, jak każda matka, cierpi razem z dziećmi.
Klienci w kolejce zaczynają być - mówiąc delikatnie niecierpliwi - gdy obsługa niespokojnej rodzinki przedłuża się.
Nagle pada propozycja: - Pani poczeka, ja nie potrzebuję maskotki, moje dzieciaki to już stare konie. Dam wam swój przydział - śmieje się mężczyzna lat czterdzieści plus.
Familia wraca do dobrego humoru. Maskotki robią im dzień.