Sąd nad Brdą

     Chodzi o spór wokół siedziby sądu apelacyjnego i prokuratury apelacyjnej. Przypomnijmy, że 24 marca Romuald Kosieniak, wojewoda kujawsko-pomorski, podpisał się pod apelem bydgoskich polityków i samorządowców o lokalizację przyszłej apelacji sądowej i prokuratorskiej.
     30 marca Bogdan Lewandowski, poseł SDPL zwołał konferencje prasową, podczas której określił zaangażowanie wojewody jako w "najwyższym stopniu niewłaściwe i bezprawne".
     - Wojewoda nie jest politykiem, ale przedstawiciele rządu w terenie - argumentował poseł, dodając, że wojewoda powinien podać się do dymisji.
     Kolejną konferencję prasową zwołali bydgoscy partyjni koledzy Lewandowskiego. Bydgoska SDPl odcięła się od stwierdzeń Lewandowskiego. Poparła też stanowisko wojewody, stwierdzając, że jedynie siedziba obu instytucji w Bydgoszczy najkorzystniej zaspokoi potrzeby województwa.
     - Jako radny głosowałem za przekazaniem sądowi apelacyjnemu siedziby - mówił Edmund Gabrych, szef powiatowej SDPL. - 70 procent spraw apelacyjnych dotyczy mieszkańców Bydgoszczy. Nie może być tak, że większość ma jeździć do mniejszości.