Jak już informowaliśmy, od 1 sierpnia sprzątaniem w Szpitalu Wojewódzkim we Włocławku zajmować się będzie firma "Impel" z Wrocławia. Salowe i pracownicy gospodarczy, będący do tej pory pracownikami lecznicy, zostaną przekazani nowemu pracodawcy. W szpitalu planowane są kolejne zmiany, m.in. likwidacja oddziałów dermatologicznego i zakaźnego. Te zmiany budzą niepokój pracowników, ale także samorządu Włocławka, zainteresowanego tym, żeby mieszkańcy mieli łatwy dostęp do leczenia.
Wczoraj w obronie
Szpitala Wojewódzkiego list do marszałka Waldemara Achra-mowicza wystosował prezydent Włocławka. Władysław Skrzypek wyraził zaniepokojenie m.in. "groźbą zwolnień pracowników obsługi szpitala, niestworzeniem warunków do powstania spółek pracowniczych, brakiem dostatecznej konsultacji z ordynatorami". Prezydent zapowiedział, że choć lecznica nie podlega miastu, będzie zabiegał, aby sytuacja w Szpitalu Wojewódzkim stała się tematem obrad najbliższej sesji Rady Miasta.
Likwidacja oddziałów Szpitala Wojewódzkiego nie jest jeszcze przesądzona, bowiem ostateczne decyzje w tej sprawie nie zapadły. Wiadomo natomiast, że od poniedziałku 160. pracowników tzw. niższego personelu lecznicy rozpocznie pracę w spółce "Impel".
- Zapewnia się nas
_że nowy pracodawca nie zmieni warunków pracy i płacy - mówi jedna z salowych. - _Obawiamy się jednak, że to tylko obietnice, bo już mówi się o tym, że w oddziałach nocą nie będzie salowych.
Osoby, które mają przejść do spółki "Impel", uczestniczyły już w pierwszym szkoleniu, zorganizowanym przez tę firmę. Ponieważ pracownicy lecznicy mają wiele zastrzeżeń do nowego pracodawcy, zapytaliśmy Urząd Marszałkowski, czy opiniował decyzję dyrektora szpitala o świadczeniu usług porządkowych przez firmę z zewnątrz. - Ta decyzja nie wymagała opinii Zarządu Województwa - powiedział nam Mirosław Radzikowski, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu.
**
