Seksualni zwyrodnialcy

     Do pierwszego z przestępstw doszło w sobotę około południa na Wyżynach. Mężczyzna, który niedawno wyszedł z więzienia (odsiadywał karę za gwałt), zaatakował 12-letnią uczennicę. - _Złapał dziewczynkę za głowę i wsadził jej głęboko do gardła palce, tak żeby nie mogła krzyczeć. Później zaciągnął ją w ustronne miejsce i chciał zrobić jej krzywdę - _opowiada jeden z naszych informatorów. Zszokowane dziecko uratowali dwaj robotnicy budowlani, którzy akurat zmierzali do pracy. Dziewczynka powiedziała polichantom, że myślała, iż bandyta chce ją zamordować. We wtorek sąd zdecydował, żeby podejrzany o próbę gwałtu trafił do aresztu na dwa miesiące. Bulwersuje fakt, że prokuratura nie może dowiedzieć się, czy domniemanego przestępstwa dopuścił się on w warunkach recydywy. - Odpis jego wyroku, czy też wyroków, dostaniemy dopiero za miesiąc. Tego typu działania pokazują prawdę o naszej pracy. Biurokracja nadal jest naszą największą udręką - mówi, nie kryjąc rozgoryczenia, Włodzimierz Marszałkowski, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe.
     Kolejny dramat rozegrał się w niedzielę na bydgoskim Okolu. Jeden z mieszkańców ul. Grunwaldzkiej, wcześniej niekarany, zgwałcił swoją 17-letnią pasierbicę. - _Świadkiem tego było 10-letnie dziecko. Może to nieodwracalnie okaleczyć jego psychikę. Nie mówię już o ofierze - _tłumaczy nasz informator.
     Podejrzanym grozi do 10 lat więzienia.