- Jak się pani czuje w roli Serdecznej Roku?
- Jestem zaszokowana, że ten tytuł przypadł właśnie mnie. Nie spodziewałam się tego. Ale jestem ogromnie szczęśliwa.
- Skąd czerpie pani tak wiele pozytywnej energii?
- Staram się zawsze być sobą. Odziedziczyłam sporo po moim ojcu - też był uśmiechnięty i udzielał się społecznie. Może nie tak samo jak ja, ale próbował.
- Co Serdeczna Roku lubi najbardziej?
- Robić na drutach. A teraz pracuję na działce i jest to dla mnie wielka frajda.
- A poza tym co jest dla pani radością?
- Lubię sprawiać przyjemność dzieciom i dorosłym też - mam chyba na tym punkcie bzika. To miłe dać komuś trochę radości. Trochę się wczuwam w sytuację, gdy sama będę kiedyś stara i być może będę potrzebowała pomocy. Tego mnie nauczyli rodzice.
