Czarna seria odwołanych koncertów w regionie. Artyści walczą z agencją Arts House

Z ogromną przykrością zawiadamiam, iż zmuszona jestem odwołać koncerty Anity Lipnickiej w dniach 27 lutego - 2 marca 2014 (Piotrków Trybunalski, Zielona Góra, Środa Wielkopolska, Inowrocław). Organizatorem koncertów jest agencja Arts House Marta Poszepczyńska - tak zaczyna się oficjalny komunikat, który we wtorek na stronie Lipnickiej opublikowała jej menedżerka Magda Falkowska. - Powodem jest niewywiązanie się Arts House z postanowień wynikających z umowy.

To kolejny koncert organizowany przez Arts House, który w ostatnich dwóch tygodniach został odwołany. Już wówczas wśród artystów współpracujących z agencją pojawiały się bardzo niepochlebne opinie na temat Arts House. Teraz muzycy są jeszcze ostrzejsi.

„Nadal trudno nam w to uwierzyć, że pozwoliliśmy się tak oszukać. Padliśmy ofiarą Arts House, która w ostatnim czasie w identyczny sposób postąpiła z kilkoma innymi zespołami i artystami takimi jak: Golec uOrkiestra, Anita Lipnicka i Tomek Makowiecki - pisze wprost menedżerka Renaty Przemyk, która przy okazji odwołała wszystkie pozostałe koncerty artystki organizowane przez Arts House.

- Nie możemy sobie pozwolić, żeby sytuacja z Bydgoszczy się powtórzyła - mówi Karina Zawada. - Sprawdziłam, czy w innych miastach, w których mieliśmy zagrać, czy pani Poszepczyńska wywiązała się ze zobowiązań związanych z promocją i wynajmem sali. Okazało się, że nie przesłała podpisanych umów wynajmu sal, nie opłaciła zaliczek za ich wynajem, jak również nie dosłała biletów, plakatów itp. Na pewno tego tak nie zostawię. Nad sprawą pracują teraz nasi prawnicy. Wiem, że kiedyś jakiś artysta już pozwał tę agencję. Teraz pewnie takich jak tamten będzie więcej.

- Ostatni koncert, który robiliśmy z Martą Poszepczyńską w Konstantynowie Łódzkim odbył się, ale na płatności czekaliśmy później 3 tygodnie - opowiada Magda Falkowska, agentka Lipnickiej. - Zmieniłam zapisy w umowach na kolejne koncerty. Zaliczka na ten inowrocławski miała wpłynąć do 21 lutego. Do wtorku do godz., 20 nic nie było. Brakowało też biletów, o plakatach nie wspomnę.

W internecie huczy - odzywają się kolejni artyści, którzy mieli problem z agencją. Między innymi zespół Pabieda. Wszyscy czują się oszukani i przestrzegają przed agencją.

- Nie pozwolimy, żeby w ten sposób traktowało się artystów i publiczność - mówi Karina Zawada. - Trzeba walczyć z nieuczciwością i przestrzegać przed tego typu agencjami.

- Jeszcze we wtorek wieczorem Poszepczyńska błagała mnie, żebym nie zamieszczała oświadczenia o odwołaniu koncertu - mówi menedżerka Lipnickiej. - Przykro mi przede wszystkim ze względu na fanów Anity. Postaramy się niedługo zorganizować w Inowrocławiu koncert. Ale już bez Poszepczyńskiej.

Jak się tłumaczy Marta Poszepczyńska? - Ja do końca próbowałam ratować te koncerty, ale niestety ani na Przemyk, ani na Lipnicką bilety się sprzedawały. - Jak to się nie sprzedawały, przecież one zwykle zapełniają salę. Podobno nie było w ogóle plakatów? - Nie będę wydawać pieniędzy, żeby drukować 2 tysiące plakatów, było ich 200 - odpowiada Poszepczyńska. - Te panie po prostu się nie sprzedają.

Wie pani jak to wygląda? - pytam. - Wiem, że wygląda bardzo źle, wiem, jakie może mieć konsekwencje. Ja nie mówię, że to nie moja wina. Może źle prowadzę swój zespół, może zebrałam złych ludzi, może jestem złym szefem i nie potrafię nad nimi panować. Ale prawda jest taka, że te bilety naprawdę się nie sprzedają - kończy.

(JPL)​