- Idąc obrzeżami lasu zauważyliśmy żółty worek, z którego wystawały tylne łapy psa - relacjonuje Monika Posłowska. -Postanowiliśmy rozerwać worek. To, co zobaczyliśmy, poraziło nas. Widok okropny, bestialskiego zabicia psa i porzucenia przy leśnej drodze. Na głowie i pysku widać dziury po uderzeniach. Piszę o tej sprawie nie po to by epatować okrucieństwem, ale po to, by takie przestępstwa nie tylko ścigać ale im zapobiegać. Pamiętajmy bowiem, że chodzi o dobro istoty czującej, gdzie według mnie żadna kara nie skompensuje doznanych cierpień.
Sprawę wyjaśnia policja.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: BEZ ŚCIEMY. LEKARZE W FILMACH
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?