Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spokój lokatora

BARBARA SZMEJTER
Kto jest bardziej uciążliwy: restaurator czy... lokator? Konflikt rozgrywa się we włocławskim śródmieściu.

     W słynącej z doskonałej kuchni restauracji "La Marina", mieszczącej się przy ul. Zduńskiej we Włocławku, nie można zorganizować przyjęcia imieninowego, spotkania koleżeńskiego czy innej imprezy, trwającej dłużej niż do godz. 22.00. Powodem są skargi lokatora, mieszkającego
     piętro wyżej
     Co przeszkadza panu Andrzejowi? Próbowaliśmy uzyskać odpowiedź na to pytanie, umawiając się z nim na rozmowę. Niestety, trwała ona nie dłużej niż minutę, bo pan Andrzej rozmawiać nie chce.
     Budynek należy do Włocławskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. To właśnie tam wpłynęła jedna ze skarg pana Andrzeja, twierdzącego, że restauracja zakłóca spokój jego rodziny. Owo zakłócanie polegać ma na: nieprzyjemnej woni na klatce schodowej, odorze z kanalizacji, odgłosach odsuwanych krzeseł, rozmów, muzyki. Zdaniem lokatora goście restauracji, choć mieści się ona na deptaku, parkują na ulicy, uruchamiają silniki pojazdów, co również panu Andrzejowi bardzo przeszkadza.
     - I co my mamy z tym zrobić? - pyta Jerzy Rosiński, prezes WSM. - Przecież to nie spółdzielnia wydaje zgodę na prowadzenie działalności gastronomicznej i nie spółdzielnia może ją cofnąć. Zresztą
     _nie ma ku temu podstaw
     Sprawdzaliśmy, że żadne normy nie są przekroczone. Była jakaś niewielka niedrożność w wentylacji, ale została usunięta. Właściciele restauracji musieli z pewnością uzyskać zgody wszelkich instytucji do tego uprawnionych, z "Sanepidem" na czele, by taka działalność mogła zostać zarejestrowana.
     Pani Ewa, która wraz z mężem prowadzi "La Marinę", jest po prostu zmęczona ciągłym
     tłumaczeniem się
     _Ograniczyliśmy czas pracy do godziny 22.00, zrezygnowaliśmy z organizowania imprez okolicznościowych, wyeliminowaliśmy zapachy, wyprowadzając kuchnię poza budynek i stawiając osobny komin, ale okazuje się, że to wciąż za mało. Nasze przewody nie mają połączeń z tymi w budynku, jeśli więc w klatce schodowej czuć jakieś kuchenne zapachy, to równie dobrze mogą one pochodzić z któregoś z mieszkań. Naszymi gośćmi są przede wszystkim spokojni, dojrzali ludzie przychodzący na posiłki. Nie ma ani krzyków, ani głośnej muzyki tylko cicha, w tle. Charakter naszego lokalu nie przyciąga osób, przychodzących jedynie na piwo. Co jeszcze możemy zrobić?

     Ciekawostką w sprawie jest fakt, że jak ustaliśmy, pan Andrzej też prowadzi własną działalność gospodarczą, też w śródmieściu, też na deptaku,
     też w parterze domu
     mieszkalnego. Jest fryzjerem, musi więc używać różnych chemikaliów o intensywnych zapachach do rozrabiania farb, do trwałej ondulacji. Jego klienci z pewnością rozmawiają, w zakładzie pewnie słychać przesuwanie krzeseł i szum suszarek...
     
     
W każdym mieście jest centrum z dużą ilością sklepów, lokali usługowych, barów, restauracji. Ktoś, kto decyduje się zamieszkać właśnie w śródmieściu nie może oczekiwać spokoju jak w leśniczówce. Każdy ma wybór...
     **

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska