Przez ostatnie dwa lata dojeżdżały do Ustki pociągi z Krakowa i Katowic. Skład z Katowic kursował za dnia (wyjeżdżał o godz. 5.34 i w Ustce był o godz. 16.45).
Natomiast pociąg z Krakowa jechał nad morze w nocy - wyruszał na trasę o 18.35 i w Ustce był o 8:27. Z nowego rozkładu jazdy, który wejdzie w życie 14 grudnia, wypadł ten ostatni.
Powód jego odwołania PKP Intercity przedstawia bardzo mętnie. Przewoźnik twierdzi, że prowadził dotąd na słupskiej stacji prace manewrowe i to umożliwiało przyłączeni wagonów do Ustki do pociągu kursującego na dalszej trasie.
- W przyszłym roku manewrów na stacji w Słupsku nie będziemy robić, więc nie możemy zachować dotychczasowego rozkładu połączeń - mówi Adriana Chibowska, rzecznik PKP Intercity.
Takie tłumaczenie nie zadowala słupskiego posła Zbigniewa Konwińskiego, który interweniował w tej sprawie w ministerstwie infrastruktury.
- Odpowiedź PKP nie zadowala mnie, bo to typowa mowa urzędnicza - tłumaczy Konwiński. - Jeżeli tysiące ludzi jeździ tymi pociągami to znaczy, że to połączenie jest potrzebne. Nadal będę interweniował w sprawie przywrócenia tego połączenia.
W zamian PKP Intercity rozważa możliwość przeprowadzania prac manewrowych na stacji w Białogardzie i tam przyłączania wagonów do Ustki.
Spółka planuje uruchomienie w wakacje połączenia z Warszawy przez Toruń i Bydgoszcz do Ustki.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?