Sprawa wewnętrzna

     - To wewnętrzna sprawa, którą powinniśmy załatwić we własnym gronie - uspokaja Włodzimierz Furman, przewodniczący Rady Powiatowej SLD w Rypinie. Tymczasem o konflikcie pomiędzy przewodniczącym i byłym wiceprzewodniczącym Rady Włodzimierzem Grębockim zrobiło się już głośno nie tylko w powiecie. Grębocki, stojący na czele SLD w Brzuzem, powiadomił Komisję Etyki przy Radzie Wojewódzkiej SLD, że w marcu ubiegłego roku został niesłusznie posądzony przez przewodniczącego Furmana o podrabianie podpisów na deklaracjach członkowskich.
     - Czując się pokrzywdzony tym oskarżeniem, wypowiedzianym w obecności kilku osób poprosiłem o wspólny wyjazd do osoby, której podpis rzekomo podrobiłem. Pojechałem do Ugoszcza razem z panami Furmanem i Romanem Jabłońskim, przewodniczącym Powiatowej Komisji Rewizyjnej. Na miejscu stwierdzono, że podpis jest identyczny jak na deklaracji. Oczekiwałem od pana przewodniczącego publicznych przeprosin, jednak nie doczekałem się ich do dziś. Uważam, że było to celowe pomówienie, mające podważyć moją dobrą opinię i pozycję w partii. Dlatego zdecydowałem się skierować sprawę do Komisji Etyki - wyjaśnia Włodzimierz Grębocki.
     Zdaniem Włodzimierza Furmana cała sprawa nie jest warta jakiegokolwiek zainteresowania. - To nie były żadne "publiczne oskarżenia", tylko wątpliwości wypowiedziane w wąskim gronie, wśród partyjnych kolegów. Rozumiem, że pan Grębocki ma żal, iż nie został ponownie wybrany do władz powiatowych SLD, ale przecież na to, w jaki sposób głosowali uczestnicy zjazdu, nie miałem żadnego wpływu. Dziwi mnie nagłaśnianie tej sprawy właśnie teraz, gdy od tamtych wydarzeń minął blisko rok. Właśnie podczas ostatniego zjazdu naszej partii mówiliśmy o różnych wewnętrznych sprawach podejmując uchwałę, że sytuacje konfliktowe będziemy się starali rozwiązywać we własnym gronie...
     Wojewódzka Komisja Etyki przy RW SLD nie rozpatrzyła jeszcze wniosku Włodzimierza Grębockiego, który wpłynął pod koniec grudnia.