Stan zagrożenia

     Właśnie na ten oddział trafiają z terenu byłego woj. włocławskiego dzieci z zapaleniami płuc, zakażeniem układu moczowego, wszelkimi typami biegunek czy z powikłaniami wirusowych schorzeń zakaźnych, takimi jak ospa, świnka, różyczka. Zarówno ordynator oddziału, dr Grażyna Razmuk, jak i cały personel oddziału, w ostatnim czasie
     dokładali wielu starań
     by pobyt dzieci w szpitalu był jak najmniej przykry. Dzięki wsparciu sponsorów, wymieniono okna, pomalowano łóżeczka i sale, zaś ściany ozdobione zostały baśniowymi motywami. - Teraz dotarły do nas informacje, że mamy być przeniesieni do innego budynku, połączeni z "normalnym" oddziałem dziecięcym, bo ten budynek dyrekcja chce przeznaczyć na inne cele - mówi dr Grażyna Razmuk. Mimo że oddział liczy tylko 30 łóżek, każdego roku przyjmuje
     ponad tysiąc dzieci
     nie licząc porad ambulatoryjnych. Do grudnia 2003 przy Oddziale funkcjonowała Poradnia Pediatryczna, świadcząca usługi dla ponad 3 tys. małych pacjentów, ciesząca się wielkim uznaniem zarówno rodziców, jak i lekarzy pierwszego kontaktu. Została jednak zlikwidowana, bowiem Narodowy Fundusz Zdrowia uznał ją za nierentowną.
     Tymczasem na oddział wciąż trafiają dzieci wymagające izolacji i obserwacji z terenu Włocławka oraz powiatów lipnowskiego, radziejowskiego, aleksani rypińskiego, czyli obszaru, obejmującego około 200 tys. ludności. Szpital Wojewódzki we Włocławku jest lecznicą o
     II stopniu referencji
     Status szpitala wymaga obecności zarówno Oddziału Dziecięcego, jak i Oddziału Dziecięcego Obserwacyjnego, które mają łącznie raptem 70 miejsc.
     Mimo że kierownictwo szpitala nie mówi jeszcze o kierunkach planowanych zmian, do zainteresowanych docierają niepokojące ich informacje. Trudno więc się dziwić, że ludzi, których jedynym zajęciem winna być troska o chorych, pochłania dziś niepokój o przyszłość. Nie tylko swoją.