Korona Kielce gra arcyważny mecz z Radomiakiem na Suzuki Arenie. Sprzedano ponad 8 tysięcy wejściówek. Liczy się tylko zwycięstwo

Spotkania Korony z Radomiakiem zawsze cieszyły się dużym zainteresowaniem kibiców obu drużyn. To niezwykle prestiżowa konfrontacja, a dla Korony dodatkowo arcyważny mecz w walce o utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie. Podopieczni Kamila Kuzery po porażce z Wartą Poznań znowu są na miejscu spadkowym i w piątek interesuje ich tylko zwycięstwo. Każdy inny wynik zmniejszy szanse na pozostanie na najwyższym szczeblu rozgrywek.

- Na pewno spodziewam się zaciętego spotkania, bo Radomiak w meczu z Rakowem Częstochowa pokazał dużą zespołowość. W Łodzi w spotkaniu z ŁKS to troszeczkę inaczej wyglądało, ale widać tam kierunek pracy. Radomiak nie odpuści, bo wiadomo jaki to jest mecz dla kibiców. Będzie ciężko, ale wierzę, że z tej walki wyjdziemy zwycięsko. Trzeba być sobą i uwierzyć w swoje umiejętności. Nie możemy się wahać, tylko iść bardzo mocno, pracować od pierwszej do ostatniej minuty. To prawda, Radomiak ma indywidualności, ale my też mamy piłkarzy o dużych umiejętnościach. Nie mamy łatwego momentu, ale zrobimy absolutnie wszystko i uważam, że jest to możliwe, żeby utrzymać się w ekstraklasie. Wszystko zależy od nas, ale potrzebne jest dobre nastawienie, pomysł też, dzisiaj granica błędu jest praktycznie zerowa. Musimy gonić, ale wierzę, że damy sobie radę

- powiedział Kamil Kuzera, trener Korony.

W piątkowym spotkaniu Korony z Radomiakiem nie zagrają Nono, Mateusz Czyżycki, Kyryło Petrow i Marcus Godinho, który poleciał już do Portugalii, gdzie przejdzie operację kolana.

- Miłosz Trojak dochodzi do siebie. Zastanowimy się, czy będzie gotowy od pierwszej minuty. Piotrek Malarczyk jest trochę poobijany, ale w treningu. Jeśli chodzi o Mateusza Czyżyckiego, to w tej rundzie już go nie zobaczymy. Podejmujemy takie kroki, żeby go wyleczyć

- dodał Kamil Kuzera.

Trener Korony zdradził też, że od pierwszej minuty mecz z Radomiakiem rozpoczną trzej zawodnicy, którzy w pojedynku z Wartą Poznań pauzowali z powodu żółtych kartek - Bartosz Kwiecień, Jacek Podgórski i Yoav Hofmeister.