Piotr Salata w „The Voice Senior”
Przypomnijmy, wokalista, kompozytor, autor piosenek zgromadzonych na dwóch solowych płytach: „Czuła gra” i „PS” jak burza przechodzi z etapu na etap programu „The Voice Senior”. Urzeka swoim pięknym, niskim, ciepłym głosem, a także kulturą zachowania na scenie. Do udziału w programie zachęcił go kolega, który zapis Piotra do show potraktował jako prezent na 60 urodziny. - Prezentów się nie odrzuca, przyjąłem go więc i zaakceptowałem jego zapis – śmieje się konecczanin. - I tak znalazłem się w „The Voice Senior”.
Trema i obawy w „Przesłuchaniach w ciemno”
Pierwszym etapem były „Przesłuchania w ciemno”. - Podczas programu bałem się tego, że żaden z trenerów nie odwróci w moją stronę fotela – zdradza wokalista. - Byłem zszokowany i bardzo miło zaskoczony, gdy odwrócili się… wszyscy. Zrozumiałem wtedy, że moja przygoda z programem zaczęła się naprawdę i to z mocnym przytupem. Wybrałem drużynę Tomka Szczepanika, nie tylko z racji „męskiej solidarności”, jak mówiłem, ale także dlatego, że lider zespołu „Pectus” to zdolny muzyk grający na instrumentach, komponujący świetne przeboje, dużo koncertujący.
Wybór okazał się szczęśliwy. Podczas treningów Piotr i Tomasz doskonale się rozumieli. Były tam nie tylko przygotowania muzyczne, ale mnóstwo rozmów o kompozycjach, przebojach, koncertach, relacjach z publicznością.
Serce zaczęło mocno przyspieszać
Piotr Salata awansował z programu do programu. Nie obyło się jednak bez chwili grozy. W minioną sobotę trenerzy musieli pożegnać się z podopiecznymi pozostawiając na muzycznym ringu jedynie dwóch, dwoje wokalistów. - Serce zaczęło mi mocno przyspieszać, gdy Tomek zaczął coś mówić o tym, że nie ma dla mnie dobrych wiadomości, że to trudna decyzja itd. - zdradza finalista programu. - Zrozumiałem, że odpadam z gry. Tymczasem Tomek tylko podnosił ciśnienie mnie i moim fanom. Okazało się bowiem, że tak skonstruował swą wypowiedź, że zakończył ją... zaproszeniem do finału.
Więcej o tym przeczytasz tutaj:
Chwilę niepewności przeżył nie tylko Piotr i jego fani przed telewizorami, ale także jego najbliżsi – żona Ela, syn Mateusz z żoną Dominiką, syn Jan z partnerką Olą. To oni towarzyszyli Piotrowi w telewizyjnym studio. Żona jest autorką stylizacji scenicznych męża, bo wie najlepiej, w czym jej ślubny wygląda najlepiej i w czym najprzystojniej wygląda.
Jeśli będzie ścisły finał, ślemy sms-y dla Piotra Sałaty
Piotr Salata brawurowo trafił do finału. W pierwszej jego części, w sobotę 17 lutego o godzinie 20 w TVP 2 zaśpiewa ósemka wokalistów – po dwoje z każdej drużyny. Do drugiej części zakwalifikuje się tylko czworo – po jednej osobie z drużyn Tomasza Szczepanika, Maryli Rodowicz, Alicji Węgorzewskiej i Haliny Frąckowiak.
- I tu już wszystko zależy od widzów zgromadzonych przed telewizorami – informuje muzyk. - Jeśli przejdę przez to ostatnie sito i znajdę się w ścisłym, czteroosobowym finale będę prosił wszystkich moich fanów, przyjaciół, znajomych i tych, którzy lubią styl muzyczny, jaki od lat uprawiam, o sms-y. Na tym bowiem polega ten ostatni etap. Najpierw trzymajcie państwo za mnie kciuki, bym trafił do szczęśliwej czwórki, a potem, jeśli się tam już znajdę, ślijcie sms-y pod numer, który zostanie podany w programie. Będę ogromnie wdzięczny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?