MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dobrze w radomskiej oświacie

Redakcja
Ryszard Fałek - od 1984 roku nauczyciel chemii. Od 1990 roku radomski radny. W latach 1994-97 wiceprezydent, a w 1998 roku prezydent Radomia. Obecnie znów wiceprezydent miasta, odpowiedzialny między innymi za oświatę.
Ryszard Fałek - od 1984 roku nauczyciel chemii. Od 1990 roku radomski radny. W latach 1994-97 wiceprezydent, a w 1998 roku prezydent Radomia. Obecnie znów wiceprezydent miasta, odpowiedzialny między innymi za oświatę. archiwum
Rozmowa Echa Dnia.

Anna Drela "Echo Dnia" - * Zakończyła się pierwsza tura konkursów na dyrektorów szkół. Przynajmniej kilka odbywało się w atmosferze awantury i zarzutów, także pod pańskim adresem. Jak pan się z tym czuje?

Ryszard Fałek, wiceprezydent Radomia - Wychodzę z bardzo pozytywnymi wrażeniami. Odbyło się 35 konkursów. Przed nami jeszcze 5. To bardzo dużo. Mam bardzo pozytywne wrażenia, bo w wielu placówkach, gdzie dyrektorzy albo przegrali konkurs, albo konkurs nie został rozstrzygnięty, rady pedagogiczne i rodzice bardzo pozytywnie wypowiadali się o pracy tychże dyrektorów. To oznacza, że w radomskiej oświacie dzieje się dobrze.

* Tym niemniej są bardzo ostre protesty, tychże nauczycieli i rodziców, co do wyników konkursów. Rodzice uczniów liceum imienia Chałubińskiego protestowali na sesji Rady Miejskiej. Chcą dochodzić swoich racji przed sądem…
- Nie mają żadnych podstaw kwestionowania legalności konkursów. Komisja została powołana w takim składzie, że każdy delegował swoich przedstawicieli. Kto się zgłosił do konkursu, komisja nie wiedziała prawie do ostatniego momentu. W oświacie funkcjonuję kilkadziesiąt lat. Znam setki nauczycieli, a nawet tysiące. W związku z tym nie mógłbym uczestniczyć w żadnej komisji konkursowej. Podobnie rzecz się ma w przypadku dyrektora Wydziału Edukacji. Idąc tym tokiem rozumowania, dyrektorów szkół mieliby wybierać inspektor lub podinspektor.
* Czy pańskim zdaniem to dziwny zbieg okoliczności, że tam, gdzie jest protest, pojawia się zarzut iż wygrywa ktoś z grona pańskich znajomych?
- Nie. Jest konkurs otwarty. Mogły wpłynąć nie dwie, ale 22 kandydatury. Gdyby z takiej liczby wybrano tą jedyną, można by się doszukiwać. Aczkolwiek komisja jest 12 osobowa. Ja mam jeden głos. Nikogo do żadnych głosowań nie zmuszałem, w związku z czym o czym mówimy?

* Mówimy o konkursach na dyrektorów radomskich szkół średnich. Czy zapadła już decyzja w sprawie liceum imienia Kochanowskiego, gdzie kandydaci nie przyszli w wyznaczonym terminie? Czy będzie ponowny konkurs?
- Nie. Był wskazany termin, każdy mógł wziąć udział w konkursie. Zgłosiły się dwie osoby, ale nikt nie się stawił. Było wystarczająco dużo czasu, aby ktoś się zdecydował. Nie ma gwarancji, że za drugim lub dziesiątym razem ktoś się zgłosi. Dlatego prezydent wskaże kandydata.

* Wie już pan kto to będzie? Czy mówi się już o jakiś nazwiskach?
- Tak. Będę przedstawiał prezydentowi Kosztowniakowi kandydatury do każdej z pięciu szkół, gdzie nie doszło do rozstrzygnięcia konkursu.

* Czy w przypadku liceum Kochanowskiego będzie to ktoś z grona nauczycielskiego?
- Nie. Nikt z nauczycieli nie zgłosił się do konkursu. Dlatego teraz nie mogę kogoś zmuszać na siłę.

* Czy będzie to osoba, która już wcześniej kierowała którymś z liceów?
- Jeszcze nie wiadomo. To nie ma znaczenia. Każdy zostaje kiedyś pierwszy raz dyrektorem. Nie musi być to ktoś, kto kierował jakąś placówką. Może to być nauczyciel, który ma pełne predyspozycje i co do którego jestem przekonany, że poradzi sobie z obowiązkami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie