Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ta budowa była nielegalna!

ALICJA KALINOWSKA
Aby powstrzymać dalsze pękanie starej kamienicy budowlańcy ekspresem wymurowali część ściany nowego domu.
Aby powstrzymać dalsze pękanie starej kamienicy budowlańcy ekspresem wymurowali część ściany nowego domu.
Prace budowlane, które przyczyniły się do pęknięcia ścian kamienicy przy ul. Nadgórnej prowadzone były nielegalnie.
- Naprawa kamienicy będzie kosztowna i długotrwała - mówi Krystyna Ziemska, właścicielka uszkodzonego domu.
- Naprawa kamienicy będzie kosztowna i długotrwała - mówi Krystyna Ziemska, właścicielka uszkodzonego domu.

- Naprawa kamienicy będzie kosztowna i długotrwała - mówi Krystyna Ziemska, właścicielka uszkodzonego domu.

Lokatorzy osuwającej się kamienicy nie mogą wrócić do swoich mieszkań. Przy ulicy Nadgórnej 51 ma stanąć długo oczekiwany budynek komunalny. Inwestorem jest Ratusz. Wykonawcą firma "Rem-Bud".

Kiedy - w czwartek - przy kamienicy o nr 49 wykopano dół pod fundamenty nowego budynku, stuletni dom zaczął pękać. Ewakuowano część jego mieszkańców.

Lista zarzutów. Jak się okazuje, wtedy plac budowy nie był ogrodzony, brakowało tablic informacyjnych, a co gorsza nie było ustanowionego inspektora budowy. Kiedy wczoraj pytaliśmy o to Zbigniewa Ptaszyńskiego, powiatowego inspektora nadzoru budowlanego niechętnie przyznał: - Budowa była nielegalna, ale tylko częściowo.

Wykonawca wyszedł przed "orkiestrę" i rozpoczął prace zanim zgłosił nam rozpoczęcie budowy - tłumaczy Zbigniew Ptaszyński. Za takie niedociągnięcia inspektorat budowlany może nałożyć na wykonawcę 500 zł mandat kredytowy.

Niepewność lokatorów. Wczoraj specjalna komisja ekspertów zdecydowała, że siedmioro ewakuowanych mieszkańców kamienicy nie może wrócić do domu. - W budynku pojawiły się nowe pęknięcia. Lokatorzy nie wrócą do swoich mieszkań przez co najmniej dwa tygodnie, aż budowany dom stanie do wysokości pierwszego piętra. Wtedy zdecydujemy co dalej - tłumaczy inspektor Ptaszyński. I zapewnia, że mieszkańcy pozostałej części kamienicy nie są zagrożeni.

Tak długim terminem "wygnania" rozżaleni są członkowie ewakuowanych rodzin. - Nikt nas nie informuje co mamy robić. Do bursy szkół przeprowadzić się nie możemy, bo tam nie ma warunków dla rodziny: do gotowania, prania... Na razie mieszkamy więc u teściowej, na 19 metrach - mówi Dorota Redman, której mieszkanie zostało najbardziej zniszczone.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska