Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tam, gdzie woda tryska

(dan)
Mieszkańcy jednego z budynków w Bąbolinie żalą się, że ich ostatni rachunek za wodę był cztery razy wyższy niż zwykle. Ich zdaniem "komunalka" wliczyła w cenę ubytki wody spowodowane pęknięciem rury.

Mieszkaniec Bąbolina opowiada, że każdy mieszkaniec budynku ma swój własny podlicznik. Licznik główny znajduje się na środku jezdni. Rura pękła pod jezdnią. Kosztami zostali obciążeni mieszkańcy budynku.

Nic dziwnego

Według Dariusza Litwińskiego z Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Gniewkowie nie ma nic dziwnego w tym co się stało. - Jeżeli awaria miała miejsce za wodomierzem, to za wodę, która wypłynęła, muszą zapłacić właściciele budynku. Dla nas nieistotne jest to, czy woda wypłynęła do czajnika, wanny czy do ziemi. Woda została pobrana i trzeba za nią zapłacić. O jakość instalacji do wodomierza głównego muszą dbać mieszkańcy budynku. Jeśli do awarii doszłoby przed wodomierzem, nikt nikogo nie obciążałby żadnymi kwotami - tłumaczy. Dodaje, że obowiązkiem właścicieli jest zamknięcie zaworu z wodą zaraz po zauważeniu awarii.

Uroki kanalizacji

Tłumaczy, że ostatni rachunek dla mieszkańców Bąbolina mógłby szczególnie mało przyjemny. Po raz pierwszy bowiem musieli zapłacić również za ścieki oddane do podłączonej niedawno kanalizacji. Skoro mieszkańcy budynku pobrali 129 metrów sześciennych wody, zapłacą za tyleż samo oddanych ścieków, gdyż taki właśnie jest przelicznik. __

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska