Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Punkt w osłabieniu. MKS Kluczbork - KSZO Ostrowiec 1:1

Dorota KUŁAGA [email protected], /MS/
W tej sytuacji Michał Wróbel był szybszy od napastnika gospodarzy. Z tyłu Serb Jovan Ninković, który zadebiutował w barwach KSZO.
W tej sytuacji Michał Wróbel był szybszy od napastnika gospodarzy. Z tyłu Serb Jovan Ninković, który zadebiutował w barwach KSZO. fot. Piotr Mazurczak
Cenny punkt wywalczyli w Kluczborku piłkarze KSZO. Nie załamali się tym, że już w 1 minucie stracili bramkę, a od 55 minuty musieli grać w "dziesiątkę", ponieważ czerwoną kartkę za faul poza polem karnym otrzymał bramkarz Michał Wróbel.

Mówią trenerzy:

Punkt w osłabieniu. MKS Kluczbork - KSZO Ostrowiec 1:1

Mówią trenerzy:

Czesław Jakołcewicz, trener KSZO: - Po szybko straconej bramce zespół się nie załamał. Z gry w pierwszej połowie jestem zadowolony. Wiadomo było, że po czerwonej kartce dla naszego bramkarza celem będzie wywiezienie punktu. Dobrą zmianę dał Tomek Dymanowski, dopisało nam trochę szczęście, ale za grę w obronie chłopakom też należą się brawa.

Grzegorz Kowalski, trener MKS: - Wydawało się, że szybko zdobyta bramka nam pomoże. Niestety, w pierwszej połowie daliśmy sobie narzucić warunki gry rywala. Ta część gry należała do KSZO. Po przerwie nie potrafiliśmy poradzić sobie ze zmasowaną defensywą przeciwnika. Nie mieliśmy wielu dogodnych sytuacji, ale kilka było i jedną należało wykorzystać.

Spotkanie zaczęło się fatalnie dla KSZO, który grał w osłabieniu - bez Krystiana Kanarskiego i Marcina Dziewulskiego. -Jeszcze nie zdążyłem usiąść na ławce, a już przegrywaliśmy - mówił trener Czesław Jakołcewicz.

STACHURSKI DAŁ REMIS

Patryk Tuszyński zdecydował się na strzał z 18 metrów i zaskoczył nim Michała Wróbla. - Piłka była na odpowiedniej wysokości, nie miałem do kogo podać, więc zdecydowałem się na uderzenie - opisywał Tuszyński. - Strzał wyszedł mi idealnie. Bramkarz KSZO był bez szans.

Gol ten nie załamał ostrowieckiej drużyny. Wręcz przeciwnie, zaczęła ona dominować do boisku, ambitnie dążąc do odrobienia straty. Pierwszą groźną akcję KSZO stworzył w 29 minucie, ale strzał Mateusza Mąki z linii pola karnego był niecelny. Za chwilę jednak przyjezdni dopięli swego. Po rzucie rożnym zawodnicy z Kluczborka nie potrafili wybić piłki z pola karnego. Dopadł do niej Michał Stachurski i mocnym strzałem prawą nogą z 14 metrów doprowadził do remisu.

"CZERWIEŃ" DLA WRÓBLA

W 54 minucie Arkadiusz Półchłopek zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i obrońcy KSZO zażegnali niebezpieczeństwo. Chwilę później ten sam zawodnik odważnie ruszył do - wydawało się - straconej piłki z boku pola karnego. Błąd w tej sytuacji popełnił Michał Wróbel, który sfaulował napastnika MKS. Sędzia Tomasz Wajda z Żywca bez wahania pokazał mu czerwoną kartkę, ale była to raczej zbyt pochopna decyzja. Półchłopek nie był bowiem na czystej pozycji.

Grając w przewadze, MKS stworzył kilka okazji. W 70 minucie z ośmiu metrów uderzał Patryk Tuszyński, ale rezerwowy bramkarz Tomasz Dymanowski był na posterunku. Górą był też w dwóch innych sytuacjach. - W tych trzydziestu minutach graliśmy bardzo mądrze w obronie. Przy większym szczęściu mogliśmy się nawet pokusić o gola z kontrataku - dodał trener Jakołcewicz, który pozytywnie ocenił też debiut Jovana Ninkovicia. -Jak na pierwszy raz, zagrał poprawnie. Przy jednej czy dwóch sytuacjach mógł się lepiej zachować, ale wynikało to z braku zgrania - powiedział ostrowiecki szkoleniowiec, który był zadowolony z punktu wywalczonego w Kluczborku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie