Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Telewizja zabija kluby

Tekst i fot. DOMINIK FIJAŁKOWSKI
Kierownictwo miejscowego kompleksy kin  "Kinomax" gotowe jest wspierać osoby, które  wyjdą z taką inicjatywą.
Kierownictwo miejscowego kompleksy kin "Kinomax" gotowe jest wspierać osoby, które wyjdą z taką inicjatywą. Fot. DOMINIK FIJAŁKOWSKI
Czy możliwe jest, by w Inowrocławiu wskrzesić działalność dyskusyjnego klubu filmowego?

Kierownictwo miejscowego kompleksy kin "Kinomax" gotowe jest wspierać osoby, które wyjdą z taką inicjatywą.

Klub nietuzinkowych filmów

Jeszcze kilkanaście lat temu DKF-y cieszyły się niezwykłą popularnością, nawet w mniejszych miastach takich, jak Inowrocław. Podczas seansów klubowych była okazja obejrzeć tzw. dobry film. Taki, którego do powszechnej dystrybucji nie dopuszczała komuna, albo po prostu nietuzinkowy, doskonale wyreżyserowany, pobudzający do refleksji i dyskusji. Dziś, niestety, dyskusyjnych klubów filmowych w całej Polsce jest zaledwie kilkanaście. - Działają w dużych ośrodkach akademickich. Tam gdzie są wykładowcy i studenci. W naszym regionie taki klub mamy na przykład w Bydgoszczy - mówi Stanisław Dzieł z inowrocławskiego "Kinomaksu".

Próby były

Zdaniem Dzieła, DKF-y niszczy telewizja. Większość osób ma dziś dostęp nawet do kilkudziesięciu polskojęzycznych programów. Każdy z nich walczy o widza szeroką ofertą filmową.

Mimo to, dwa lata temu grupa młodych zapaleńców postanowiła wskrzesić DKF przy "Kinomaksie". Początki były nawet niezłe. Potem na seanse przychodziło jednak po kilka osób. - Sprawa umarła śmiercią naturalną. Okazało się, że ktoś założył rodzinę, a ktoś inny wyjechał do Anglii w poszukiwaniu pracy - dodaje Stanisław Dzieł.

Potrzeba ludzi

Czego potrzeba, by założyć DKF w Inowrocławiu? - Przede wszystkim muszą być ludzie. Kilkudziesięcioosobowa grupa, w przypadku Inowrocławia, licealistów. Jeśli się tacy znajdą, to na pewno będą mogli liczyć na naszą pomoc. Jesteśmy otwarci - podpowiada Dzieł. Przy okazji zwraca on też uwagę, że DKF nie polega jedynie na prezentacji tzw. filmów "ciężkich", trudnych do zrozumienia. W dzisiejszych czasach w ramach klubu można prezentować obrazy nowe, dobre, ale w naszym kraju nieznane. Na przykład kino rumuńskie, które ma się czym pochwalić.

Tak więc młodzi inowrocławianie, zamiast siedzieć przed telewizorami i wpatrywać się w telewizyjną sieczkę, może warto spojrzeć na film nieco inaczej i co ważne, w kinowej sali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska