Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toast rozpuszczalnikiem

Barbara Szmejter
Nielegalną wytwórnię alkoholu policja wykryła pod Rypinem. Czterech mężczyzn wstrzykiwało rozpuszczalnik do butelek z plastikowymi dozownikami, sprzedając go jako markową wódkę.

     - Dokładnie nie wiemy, czy alkohol, który znajdował się w butelkach, nie zawierał środków trujących, tę kwestię badają obecnie policyjni eksperci - mówił wczoraj "Pomorskiej" mł. insp. Wiesław Milarski, zastępca komendanta rejonowego policji w Rypinie.
     Przedwczoraj, podczas wspólnej akcji funkcjonariuszy z Rypina i specjalistów z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy, na terenie Balina pod Rypinem zlikwidowano działającą prawdopodobnie od około półtora miesiąca nielegalną rozlewnię alkoholu.
     Czterej mężczyźni mieszkający w powiecie rypińskim kupowali z legalnego źródła rozcieńczalnik na bazie spirytusu etylowego, który następnie rozwadniali wodą destylowaną, po czym za pomocą strzykawek wlewali tę ciecz do półlitrowych butelek po markowych wódkach, posiadających plastikowe korki-dozowniki.
     Wyprodukowaną w ten sposób "wódkę" podejrzani rozprowadzali w okolicznych dyskotekach oraz w punktach małej gastronomii.
     - W podobnych sprawach przyjmowano dotychczas kwalifikację prawną z ustawy karnej skarbowej - wyjaśnia kom. Jacek Krawczyk, rzecznik KWP w Bydgoszczy.
     - Tym razem podejrzewamy, że substancja używana jako półprodukt może być toksyczna, na co wskazują stosowne oznaczenia na etykietach rozcieńczalnika. Dlatego eksperci z laboratorium kryminalistycznego KWP badają ten rozcieńczalnik i - jeżeli wyniki badań to potwierdzą - zakwalifikujemy sprawę jako sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób, a więc czyn zagrożony karą od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
     W związku z tą sprawą policja zatrzymała czterech mężczyzn w wieku od 41 do 66 lat. Są wśród nich ojciec z dorosłym, niepracującym synem oraz 43-letni emeryt, którzy trafili do policyjnego aresztu. Czwarty z podejrzanych to ich znajomy. Wszyscy mieli już problemy w związku z prowadzeniem podobnej, nielegalnej działalności.
     Na terenie gospodarstwa rolnego w Balinie oraz w drugim miejscu, policja zabezpieczyła blisko 200 litrów rozcieńczalnika, ponad 300 kapsli i 100 pustych butelek oraz 33 litry "gotowego" produktu. - Z naszych ustaleń wynika, że podejrzani praktycznie codziennie kupowali po kilkadziesiąt litrów rozcieńczalnika, podejrzewamy, że mogli w ten sposób rozlać i sprzedać nawet 1000 litrów tej cieczy - ocenia kom. J. Krawczyk.
     Zdaniem prowadzących śledztwo, sprawa ma charakter rozwojowy.
     

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska