MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Afery w Żabce ciąg dalszy. Komendant policji polecił wyjaśnić przebieg interwencji. Policjanci dotarli do właściciela plecaka

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Ochroniarze byli przekonani, że w plecaku zostawionym w Żabce przy Rynku Nowomiejskim są dopalacze. Ponieważ przez 2 godziny nikt z policji na miejsce nie przyjechał, sami zawieźli plecak na Komisariat Policji Toruń Śródmieście. Po artykule "Nowości" komendant miejski policji polecił wyjaśnić "przebieg interwencji". Co się okazało? Szczegóły w tekście.
Ochroniarze byli przekonani, że w plecaku zostawionym w Żabce przy Rynku Nowomiejskim są dopalacze. Ponieważ przez 2 godziny nikt z policji na miejsce nie przyjechał, sami zawieźli plecak na Komisariat Policji Toruń Śródmieście. Po artykule "Nowości" komendant miejski policji polecił wyjaśnić "przebieg interwencji". Co się okazało? Szczegóły w tekście. Polska Press
Dwaj pobudzeni klienci zostawili w Żabce na starówce w Toruniu plecak pełen tabletek. "Nowości" opisały sprawę w poniedziałek (20.05). Po naszym tekście komendant miejski policji polecił wyjaśnić przebieg interwencji. Co ustalono?

Pobudzeni klienci i plecak z tabletkami zostawiony w "Żabce"

Przypomnijmy krótko. W sobotę, 11 maja, dwaj pobudzeni młodzi mężczyźni przyszli do sklepu Żabka na rogu Rynku Nowomiejskiego i Prostej. Zostawili tutaj plecak pełen tabletek.. To, jak się zachowywali, nagrał sklepowy monitoring.

Najpierw do "Żabki" przyjechali ochroniarze. Byli przekonani, że tabletki to dopalacze. Zgłosili sprawę policji, ale żaden patrol nie przyjechał. Po około 2 godzinach oczekiwania sami zawieźli plecak na Komisariat Policji Toruń Śródmieście.

Jeszcze w sobotę pani Małgorzata, która prowadzi tę "Żabkę" dostrzegła obu klientów na ul. św. Jakuba. Jeden z nich wręcz się zataczał. Nagrała to telefonem i zadzwoniła na policję. Żaden funkcjonariusz nie przyjechał - kobieta czekała na to około 40 minut. Podjechała za to taksówka, która mężczyzn zabrała.

Pani Małgorzata była zaskoczona brakiem reakcji policji na całą sprawę. Podkreślała, że komisariat nawet nie poprosił jej o zabezpieczenie sklepowego monitoringu.

Co na to policja? Okazało się, że nie prowadzi żadnego dochodzenia w tej sprawie. W środę, 15 maja, asp. Dominika Bocian przekazała nam, że w plecaku znajdują się m.in. leki na receptę i że przedmiot czeka w komisariacie aż odbierze go właściciel.

Po artykule "Nowości" komendant polecił wyjaśnić przebieg interwencji

Historię opisaliśmy w artykule, który ukazał się w poniedziałkowych "Nowościach". W ciągu dnia rzeczniczka toruńskiej policji przysłała nam drogą mailową dodatkowe informacje w tej sprawie. Jakie?

- W reakcji na informacje, które pojawiły się w przestrzeni medialnej, Komendant Miejski Policji w Toruniu polecił wyjaśnienie przebiegu interwencji, która miała miejsce 11 maja - przekazała nam rzeczniczka policji.

Jednocześnie informując, że policjanci dotarli do właściciela plecaka, który został pozostawiony w sklepie. - Jest nim młody mężczyzna, który przed jego odbiorem okazał dokumentację potwierdzającą, że leki znajdujące się w środku są jego własnością, a ich zażywanie zlecił specjalista. Na tym zakończono czynności w tej sprawie - podsumowała asp. Dominika Bocian.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zasady głosowania w wyborach europejskich 9 czerwca

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska