Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń pod czerwoną latarnią. Ile jest prostytutek w tym mieście?

Adam Willma
Adam Willma
- Zawsze musiałem zapłacić za "bilet” - za godzinną rozmowę z prostytutką - mówi badacz
- Zawsze musiałem zapłacić za "bilet” - za godzinną rozmowę z prostytutką - mówi badacz Adam Willma
Rozmowa z WIESŁAWEM WINCZURĄ, przedsiębiorcą z Elgiszewa, autorem monografii, "Promocja świąteczna w "Toronto" czyli trzecia godzina gratis. Studium kontraktów seksualnych toruńskich prostytutek"

- Żona czytała?
- Powiedzmy, że jest to delikatny temat (śmiech). Pozwoli pan, że go pominę, wolę nie rozdrażniać.

- Jak to się stało, że poważny mężczyzna w średnim wieku...
- Wziął się za pisanie pracy magisterskiej?

- I to na taki temat.
- Zachciało mi się studiować, gdy miałem czterdzieści parę lat, dla czystej przyjemności. Socjologia wydawała mi się szczególnie ciekawa, bo ta dziedzina wiedzy interesowała mnie jeszcze w szkole średniej. Dlaczego prostytutki? Prace licencjacką poświęciłem agencjom towarzyskim. Uznałem, że jest to zjawisko, które warto opisać, tym bardziej że - gdy przymierzałem się do pisania - stopniowo zanikało. Praca magisterska była naturalną kontynuacją - zjawisko prostytucji przecież nie zniknęło, ale większość dziewczyn zaczęła pracę na własny rachunek i w ten sposób nie musiała już dzielić się znaczną częścią zysku z agencją.

- Zainteresowanie tematem wynikało z własnych, hmm... doświadczeń?
- Rozczaruję pana. Sprawa była bardziej banalna. Do agencji po raz pierwszy trafiłem za sprawą swojego ówczesnego szefa, który poprosił, żebym wystąpił w roli kierowcy. Później wielokrotnie wcielałem się w tę rolę, przy okazji oczekiwania poznając przybytki (o różnych standardach), dziewczyny w nich pracujące i klientów.

Czytaj: Stręczycielka w rękach włocławskiej policji. Ułatwiała cudzoziemce prostytucję

- Ile jest prostytutek w Toruniu?
- Przeanalizowałem to dość dokładnie, musiałem przy okazji rozprawić się z wieloma mitami, pokutującymi również w literaturze naukowej. Gdybym uwierzył w nie bezkrytycznie, okazałoby się, że w samym Toruniu korzysta z usług prostytutek jakieś 8300 mężczyzn. Większość danych dotyczących odsetka kobiet prostytuujących się również była solidnie przesadzona. Naliczyłem 133 panie trudniące się prostytucją w wieku od 18 do 50 lat oraz 6 agencji towarzyskich. Zaznaczam jednak, że zajmowałem się klasyczną prostytucją, pomijając np. wątek sponsoringu. Co ciekawe, liczba agencji jest dziś dokładnie taka sama jak liczba domów publicznych w Toruniu w roku 1924. Wówczas co prawda zarejestrowanych prostytutek było 83, ale trzeba pamiętać, że liczba mieszkańców wzrosła od tego czasu czterokrotnie.

- Jedna pani lekkich obyczajów na 500 mieszkańców...
- Mówimy tylko o zarejestrowanych prostytutkach. W mieście było 231 lokali, w których można było wesoło spędzić czas, a ich właściciele często reklamowali się m.in. "żeńską obsługą". Trzeba pamiętać, że do chwili odzyskania niepodległości przez Polskę Toruń był postrzegany jako "Befestigte Kneipe" - czyli "ufortyfikowana knajpa". Skala zjawiska była na tyle duża, że władze miasta wypowiedziały wojnę swawolnym gospodom ograniczając ich działalność do godziny 22.00. Notabene wojsko do dziś stanowi żelazną klientelę prostytutek, a dzień wypłaty żołdu to żniwa w agencjach. W jednej z agencji na Podgórzu widywałem chłopaków w moro, którzy przybywali do przybytku wprost z poligonu.

- Wspominał pan, że liczba agencji zmniejsza się - z jakiego powodu?
- Na przestrzeni ostatnich kilku lat w świecie toruńskiego seks-biznesu wiele się zmieniło. Z mapy Torunia ubyło wiele agencji towarzyskich, bezpowrotnie zniknął Ambasador, który prosperował przy ul. Fałata - kilkadziesiąt metrów przed bramą główną byłego stadionu żużlowego. Nie ma już także kilku agencji, które obsługiwały klientów na toruńskiej Starówce. W innych rejonach Torunia jest bardzo podobnie - na Wrzosach zamknięto lokale przy ul. Elektrycznej i Łosiej. Poza tym rzeczywiście zmniejszyła się o około 30 procent liczba anonsów publikowanych w lokalnych mediach. Dlaczego? Dłuższy czas zastanawiałem się nad tym zjawiskiem. Odpowiedzią jest internet. Poprzez ogłoszenia w sieci dziewczyny uzyskują bezpośredni kontakt z klientem, a zestaw usług jest precyzyjnie określony, mogą też zaprezentować się na zdjęciach.

- Liczba prostytutek również zmalała w stosunku do rzeczywistości lat 90.?
- Wręcz przeciwnie. Według moich obliczeń wzrosła.

- Dziewczyny nie miały oporów, aby z panem szczerze rozmawiać?
- Przygotowując materiały do pracy prowadziłem między innymi wywiady z poszczególnymi paniami. Łącznie zarejestrowałem kilkanaście godzin rozmów. Sądzę, że nie byłoby szansy na tę szczerość, gdybym nie był osobą im znaną. Badacz nie znający tego środowiska praktycznie byłby skazany na niepowodzenie. Wiele osób, które pytały mnie o moje badania, uważało za stosowne opowiedzieć o swoim doświadczeniu z agencją towarzyską. Już chwila rozmowy wystarczy, aby stwierdzić, że większość z nich nigdy tam nie była.

- Co sprawia, że kobieta staje się prostytutką?
- Uwzględniam oczywiście zjawisko przymuszania do prostytucji, a także nadpobudliwości seksualnej (zetknąłem się z takimi paniami, choć stanowią one jednak margines). W zdecydowanej większości przypadków w tle są pieniądze i poczucie bezpieczeństwa materialnego, które się za ich pomocą osiąga. Kobiety w wieku "średnio-starszym" mają ogromne problemy ze znalezieniem kolejnej pracy. Dlatego, doprowadzone do sytuacji krytycznej, decydują się na tak kontrowersyjny sposób zarabiania pieniędzy. W przypadku kobiet młodszych decyduje na ogół kwestia uzyskania niezależności. Mieszkając osobno dziewczyna może już się samodzielnie utrzymać i nie musi współegzystować z niekiedy patologiczną rodziną. Trzeci powód to chłodna kalkulacja kobiet ukształtowanych w kulturze konsumpcji. Perspektywa zarobienia w ciągu jednego dnia miesięcznej pensji jest kusząca. Tak czy owak, w tle zawsze są pieniądze. Żeby mieć pełną jasność - moich badań również nie byłbym w stanie przeprowadzić za darmo.

- ???
- W tym świecie wszystko kosztuje. Prowadząc badania nad prostytucją indywidualną zawsze musiałem zapłacić za "bilet" - za godzinną rozmowę z prostytutką i zabrany jej czas należało uiścić zwyczajową stawkę od 80 do 200 zł za godzinę, gdyż właśnie tyle by zarobiły moje interlokutorki np. rozmawiając "terapeutycznie" z potencjalnym klientem, którego "żona się puściła", więc na odwagę - trochę podcięty alkoholem, przyszedł się wygadać i pożalić. Czasem za czas prostytutki płaciłem drinkami liczonymi po "agencyjnych" cenach. Ankieter, który przychodzi z ulicy i proponuje badania, raczej nie miałby szans. W tym sensie również było to dla mnie kosztowne przedsięwzięcie.

- Spójrzmy na drugą stronę banknotu - kim jest płacący?
- Przekrój jest oczywiście duży, ale typowym klientem są współcześni komiwojażerowie, przedstawiciele handlowi, którzy większość życia spędzają w hotelach i wieczorami szukają rozrywki. Ale gośćmi bywają też całe firmy. Nie będę wymieniał nazwy zakładów mięsnych, którym szef zafundował noc w agencji towarzyskiej. Żeby nie było wątpliwości - z funduszu socjalnego.

- Czas na doktorat.
- Ponieważ obie dotychczasowe prace otrzymały rekomendację do druku, chciałbym wydać je w postaci książkowej, jestem w trakcie poszukiwań wydawcy. Czy będę ten wątek kontynuować? Raczej nie, z perspektywy czasu widzę, że było to jednak dość obciążające przedsięwzięcie. Zarówno z tego względu, że było to zajęcie na marginesie codziennej działalności gospodarczej, którą prowadzę, jak i z uwagi na specyfikę zagadnienia. To wniknięcie w interesujący, ale jednak patologiczny aspekt życia społecznego. Myślę o doktoracie, ale dziś bardziej porusza mnie wątek prostytucji politycznej (śmiech).

Czytaj e-wydanie »
od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska