Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruniu, warszawski zarząd firmy przeprowadził tu kontrolę

Karina Obara [email protected]
Szczegółowa kontrola w toruńskim Makro ma wykazać, czy pracownicy byli mobbingowani
Szczegółowa kontrola w toruńskim Makro ma wykazać, czy pracownicy byli mobbingowani Fot. Łukasz Fijałkowski
W toruńskim Makro wrze. - Mamy dość traktowania nas jak śmieci - mówią pracownicy firmy.

- Wierzyliśmy, że przyjęto nas do firmy nowoczesnej, a okazało się, że metody zarządzania są tu podobne do tych z PRL-u.

W toruńskim Makro Cash and Carry pracuje prawie 200 pracowników. Gdy w Toruniu we wrześniu ub.r. otwierano firmę, cieszyliśmy się wszyscy, zwłaszcza ci, którzy szukali pracy. Możliwości rozwoju, dobre zarobki, przyjazna atmosfera, szkolenia i nowoczesny system zarządzania - taka była wizytówka Makro 8 miesiecy temu. Jak jest dziś?

Wylecisz szybciej niż ja

- Kierownicy działów potrafią nieźle gnębić szeregowych pracowników - przyznaje Michał Zawadzki. - Słowa typu: "chcesz wojny, to będziesz ją miał, wylecisz stąd szybciej niż ja" nie należały do rzadkości. Zachowania niektórych kierowników są typowe dla władczego systemu zarządzania. To takie powolne upijanie krwi szeregowym pracownikom, zarabiającym do tego niewiele, bo około 1300 zł na rękę.

Sylwia Kopańska: - Codziennie martwię się, w jakim humorze będzie dziś moja kierowniczka. Płakałam już przez nią wiele razy, np. gdy przy innych kazała mi "zamknąć mordę". Musiałam układać w ogromnym koszu skarpetki. Rozmiarami. Poniża nas przy innych pracownikach, obniża naszą wartość, wykrzykuje, że się nadajemy do niczego. Najbardziej współczułam jednak Basi, gdy kierowniczka kazała jej ciągnąć 200-kilogramowy wózek, choć Basia miała jedną rękę na temblaku. "Drugą masz sprawną" - powiedziała jej w twarz. I dziewczyna ciągnęła. Ze łzami w oczach. Bała się stracić pracę.

Absurdalne zajęcia

Basia Kaczyńska nie chce jednak z nami rozmawiać, choć przyznaje, że to, co mówi koleżanka z działu, to prawda.
Chętnie mówi za to Katarzyna Królikowska. Prosi jednak o anonimowość, bo boi się o inne koleżanki, które jeszcze pracują pod kierownictwem krewkich przełożonych.

- Pani kierownik wymyślała mi absurdalne zajęcia - mówi zmęczona pracą w Makro Katarzyna. - To bardzo sprytna kobieta, więc nie wyzywała mnie nigdy wprost. Potrafiła jednak swoimi działaniami wykończyć psychicznie. Kilkanaście razy dziennie np. musiałam układać skarpety, według jakiejś linii. Później się okazało, że w ogóle nie ma takiej potrzeby (na szkoleniach uczono nas inaczej). Narzucała mi kilka zajęć na raz, tak że nie byłam w stanie się wyrobić. Wrzeszczała na całą salę, że jestem beznadziejna. Ale jak mogłam w ciągu kilku godzin zrobić coś, co wymagało kilkunastu? To ponad ludzkie siły! Musiałam pójść do psychiatry, dostałam tabletki, aby ratować nerwy. Spać nie mogłam po nocach.

Sylwia Pawłowska miała za to dość innego kierownika, który kazał jej sprzątać w chłodni przez 20 minut przy temperaturze minus 40 stopni: - Nie mogłam odmówić, choć czułam się podle. Bałam się, że mnie wyrzucą, a miałam wiele zobowiązań finansowych. I tak w końcu odeszłam. Miałam dość znęcających się kierowników.

I mają cię na widelcu

Uszczypliwych uwag i prześladowania - jak określa zachowania przełożonego - nie może już znieść Patrycja Wysocka: - Co chwilę zmienia zdanie, raz wysyła mnie tu, później mówi, że mam zrobić jednak tamto. Bywa, że nie jestem w stanie wywiązać się ze zobowiązań wobec klientów, bo mam dziesięć rzeczy na raz do zrobienia. W takich warunkach nie da się pracować. A przecież firma obiecywała systematyczną poprawę warunków pracy, ludzkie traktowanie.

- Z tym ludzkim traktowaniem to różnie bywało - dodaje Michał Zawadzki. - Owszem, były anonimowe ankiety na temat potrzeb i warunków pracy. Kiedy wziąłem tę ankietę do ręki, obejrzałem dokładnie, to stwierdziłem, że to pic na wodę. Każdy arkusz ponumerowany. To jak się nie bać? Przecież pracownik jest pewien, że ankieta jest przypisana właśnie do niego. I mają cię na widelcu. Dlatego też nikt się nie żalił. Bo też nikt nikomu tu nie ufa.

Jedna z pracownic założyła kierowniczce sprawę w sądzie o mobbing, inne zastanawiają czy to zrobić. Boją się, bo dowodów nie nagrywały.
Po tym, jak Gazeta Pomorska zainteresowała się sytuacją pracowników Makro w

Przeciw mobbingowi

Rzecznik Makro poinformował nas, że żadne skargi na zachowania kierowników nie wpłynęły. Zaprzecza wersji pracowników. Nikt oprócz rzecznika Makro nie może kontaktować się z mediami. Pod groźbą zwolnienia z pracy. Dlatego też nie udało nam się porozmawiać z kierownikami, których praktyki budzą wątpilwości wśród pracowników niższego szczebla.

- W naszej firmie funkcjonuje system przeciwdziałania mobbingowi - mówi Andrzej Słodki, rzecznik Makro. - Trudno jest nam zrozumieć, dlaczego nasi pracownicy nie skorzystali z dostępnych im możliwości. Tym bardziej, że dyrektor hali praktykuje także bezpośrednie spotkania i osobiście interesuje się warunkami pracy.

Czy się nadają?

Rzecznik zapewnia, że przestrzeganie kodeksu pracy jest w Makro priorytetem. Uchybień nie wykazały też kontrole PIP.
- Osobom pracującym w niskich temperaturach zapewniamy odpowiednią odzież oraz posiłki regeneracyjne - dodaje. - Moim zdaniem w całej tej sprawie mogły pojawić się skargi osób, które zostały zwolnione z powodu niewywiązywania się ze swoich zadań, albo które narzekają na swoje obowiązki i motywacją ich działań może być wyłącznie chęć zaszkodzenia swoim przełożonym, którzy źle oceniają ich pracę. Jeśli tylko okaże się, że przejawy mobbingu miały miejsce, wyciągniemy konsekwencje służbowe.

Pracownicy pytają jednak: - Dlaczego firma, która tak wiele mówi o przestrzeganiu praw pracownika, nie sprawdza psychologicznych dyspozycji kandydata na kierownika?
- Bo to niezgodne z prawem - mówi rzecznik.
I tu, niestety, się myli.
- Prawo nie nakazuje, ale też nie zakazuje rekrutacji przy użyciu narzędzi psychologicznych - przyznaje Karolina Wittek, psycholog z jednej z toruńskich agencji doradztwa personalnego. - Jest to jednak tzw. dobra praktyka, bo badania potwierdzające zdolności do kierowania grupą ludzi, są w interesie pracodawcy i pracowników.

Ps. Personalia pracowników, na ich prośbę, zostały zmienione.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska