Trzeba wytrzymać

     Puste miejsce po pluszowych misiach na ławce tegorocznego maturzysty wypełnią słowniki, kalkulatory, długopisy (najlepiej z czarnym wkładem) i - rzecz jasna - arkusze egzaminacyjne.
     Pewne miejsce
     Nauczyciele, którzy będą pilnować maturzystów, nie zasiądą przy jednym stole z przodu sali. Usiądą przy kilku stolikach ustawionych w paru miejscach sali. Na stolikach u nauczycieli tym razem nie pojawią się, tak jak to było w latach ubiegłych, kanapki, ciasteczka i napoje. Będzie sprawiedliwie: uczniowie też nie będą ich mieli. Te będą czekały na nich po zakończonym egzaminie na zewnątrz sali.
     Według niektórych pedagogów, zapach kawy mógłby rozpraszać piszących. - Jeśli maturzyście nie powiodłoby się na egzaminie, później mógłby winić nas, że podczas egzaminu popijaliśmy... zbyt aromatyczną kawę - mówi jedna z nauczycielek. - Po co nam dodatkowe kłopoty? Nie będzie zapachu kawy. Nie będzie problemu.
     Pilna potrzeba
     Podczas pisemnej matury uczniowie raczej nie będą mogli wyjść do ubikacji "za potrzebą". - Zdrowi, młodzi ludzie jakoś wytrzymają egzamin bez opuszczania sali - mówi Jan Hibner , koordynator ds. matur w Kuratorium Oświaty w Bydgoszczy. - Oczywiście, kto będzie musiał iść do toalety, ten i tak pójdzie.
     Uczniowie, którzy będą i tak chcieli się wymknąć w trakcie pisemnego egzaminu do ubikacji, niekoniecznie "za potrzebą", już teraz załatwiają sobie zaświadczenia od lekarzy, że mają kłopoty z pęcherzem. - Do mnie żaden maturzysta na razie się nie zgłosił - mówi Wiesław Jaskulski , urolog. - Matura to dodatkowy stres. Człowiek poci się z nerwów. Jeśli jest zdenerwowany, chodzi też częściej do ubikacji. Nie można zakazywać maturzystom korzystania z toalety tylko dlatego, że odbywa się pisemny egzamin.
     Bez problemu
     W IV Liceum Ogólnokształcącym do matury przystąpi 233 uczniów. - Jeśli któryś z uczniów podczas pisemnego egzaminu będzie musiał iść do toalety, nie będzie problemu - mówi Hanna Czarkowska , dyrektor szkoły.
     Maturzyści odetchnęli z ulgą: - A już myśleliśmy, że będziemy musieli zaopatrzyć się w pampersy - śmieją się.