Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzej młodzi studenci - informatycy: Kuba, Karol i Michał

Agnieszka Szynkowska [email protected]
Karol Chęciński, Kuba Pilecki i Michał Dziewiątkowski.
Karol Chęciński, Kuba Pilecki i Michał Dziewiątkowski. Fot. Tytus Żmijewski
Utworzą stronę internetową? Pewnie! Dla nich to żadna filozofia.

Wymyślą program komputerowy? Nie ma problemu. Kuba, Karol i Michał. Trzej studenci, którzy informatykę mają w małym palcu. Od roku działają w kole naukowym, które współpracuje z największą komputerową firmą świata - Microsoftem.

Jakub Pilecki: student trzeciego roku informatyki w bydgoskim oddziale Wyższej Szkole Informatyki.

Michał Dziewiątkowski i Karol Chęciński: studenci trzeciego roku telekomunikacji i elektrotechniki na Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym w Bydgoszczy.

Tak to się zaczęło...
Kuba Pilecki miał trzy lata, kiedy nauczył się abecadła. Co potem? Zabrał się za komputer. - Miałem pięć lat. Pojechałem z ojcem do jego znajomego, który miał laptopa. Zacząłem się przy nim kręcić - opowiada.

No i jak takiemu dziecku odmówić? Oczywiście Kuba marzył o własnym komputerze. W końcu się doczekał. Dostał go z okazji I Komunii Świętej.

Prymitywny, jeden z pierwszych, ale co tam! Własny! - Pierwsza gra kosztowała jakieś pięćdziesiąt tysięcy ówczesnych złotych. To chyba dość dużo. Ale był problem z graniem na tym komputerze. Grało się przecież podłączając klawiaturę do magnetofonu, a gry były na zwykłych kasetach.

Wszystko działało dzięki joystickowi. - Połamałem ich ze dwadzieścia. Machało się, machało i w końcu nic nie zostawało - śmieje się dziś Kuba.

Od gier się zaczęło, jednak Kuba zapomniał o nich całkiem szybko. Jeszcze jako nastolatka ciągnęło go do czegoś zupełnie innego. - Kiedyś mama weszła do mojego pokoju. Prawie dostała palpitacji serca, kiedy zobaczyła komputer rozebrany na części. Powiedziałem, że zaraz złożę go z powrotem. I złożyłem.

Dziś Kuba ma pięć komputerów. Nadal rozkłada je na części i bez problemu składa.

Także Karol Chęciński chodził jeszcze do szkoły podstawowej, gdy dostał swój pierwszy komputer. - Kiedyś przyszedłem do domu, a on stał na biurku w moim pokoju.

Rodzice nigdy nie kupili mu żadnej gry komputerowej. Dlaczego? Bo nie chciał. Nigdy za bardzo go one nie interesowały.

- Natomiast zawsze zastanawiałem się, jak to urządzenie działa. Odkąd tylko mam komputer, programuję.

Tak na poważnie zajął się tym już w ostatniej klasie gimnazjum.

A Michał Dziewiątkowski? Nikogo już chyba nie zdziwi, że i on po raz pierwszy zasiadł do komputera już w czwartej klasie podstawówki. Nie miał wtedy jeszcze swojego, więc pożyczał od ojca. Najpierw były gry... - Moją ulubioną była ta o Wikingach. Trzeba było skoordynować ruchy trzech postaci, żeby dotarli do celu. Do teraz ją lubię.

Krótko po tym nauczył się programowania - przynajmniej takiego najprostszego. I wtedy się wszystko zaczęło. - Mój tata, który jest magistrem inżynierem elektrykiem, zaraził mnie komputerową pasją.

Michał nie miał problemów ani z matematyką, ani z fizyką. Nie miał więc najmniejszych problemów z dostaniem się na studia na kierunku elektronika i telekomunikacja.

Teraz
Wszyscy trzej studiują i przychodzą na spotkania koła komputerowego (wspólnego dla Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego i Wyższej Szkoły Informatyki).

Współpracują z Microsoftem. Firma daje im bezpłatnie między innymi oprogramowanie, sprzęt i książki. Mają więc dostęp do najnowszych technologii. - Możemy się czegoś nauczyć, a jednocześnie to jest zabawa, coś się dzieje - mówi Kuba Pilecki.

Starał się o staż w Microsofcie. Nie dostał się. Może jeszcze spróbuje?

- Na spotkaniach koła zdobywamy dużo nowych przyjaciół, którzy mają podobne do nas zainteresowania. Uczymy się organizacji, pracy w grupie - dodaje Michał.

Wszyscy trzej przy komputerze spędzają co najmniej kilka godzin dziennie. Kuba ma przez to problemy z kręgosłupem. Ale to ich pasja, praca, życie. A z tego ciężko zrezygnować, nawet dla zdrowia.

Koło naukowe
Na spotkania przychodzi około 30 studentów. Odbywają się one w każdy czwartek na Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym przy ul. Kaliskiego w Bydgoszczy.

Zapisać może się każdy. Wystarczy przyjść na jedno ze spotkań, które rozpoczynają się o godz. 17 (o numer sali należy zawsze zapytać w portierni).

Co dalej?
Oczywiście wszyscy wiążą przyszłość z komputerami. Co jest w nich takiego niesamowitego, że wszyscy trzej studenci nie wytrzymują ani jednego dnia bez klikania w klawiaturę? - Kuba: - Komputery umożliwiają wpływanie na rzeczywistość.

Latem tego roku Karol miał okazję poznać Microsoft od środka. Odbył bowiem w warszawskim ośrodku firmy miesięczne praktyki. - Poznałem świetnych ludzi. Nauczyłem się jak jest zbudowana korporacja.

Chciałby tam wrócić? - Nie mam sprecyzowanych planów na przyszłość. Na pewno będzie to związane z informatyką i telekomunikacją.

Wszyscy trzej lubią książki, nie pogardzą też i filmem. Komputer jednak zawsze będzie dla nich na pierwszym miejscu. No, chyba, że dziewczyna...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska