Tylko śniegu brak

     Na największą skalę zimowe wakacje przygotowano w Szkole Podstawowej w Kowalewie Pomorskim. Umożliwia to świetnie wyposażona stołówka, która pełni także rolę szkolnej świetlicy. - Na czas wydawania posiłków kładziemy na stoliki serwetki - mówi Krystyna Mańkowska prowadząca szkolną świetlicę. Przy stolikach uczniowie - w zależności od potrzeby - to jedzą, to bawią się, to uczą.
     Andrzeja Dębińskiego, nauczyciela ze Szkoły Podstawowej w Wielkim Rychnowie, uczniowie zaskoczyli: - Zaraz w pierwszy dzień ferii przyszło ich do szkoły kilkudziesięciu, najwięcej chłopców. Okazuje się, że chłopców do szkoły zwabił turniej piłkarski. - Jak się rozejdzie, że na drugie śniadanie rozdajemy słodycze ufundowane przez właściciela jednego ze sklepów, to przyjdzie jeszcze więcej dzieci - przewiduje Dębiński. Część dzieciaków na wycieczkę po okolicy udała się razem z gimnazjalistami. - Te zimowe ferie organizujemy wspólnie - mówi Elżbieta Arbart, dyrektorka SP. W każdym razie każdego dnia będzie się działo coś nowego i ciekawego.
     - Szkoda, że nie ma już śniegu - ubolewają nauczyciele w SP w Wielkiej Łące. Narzekają, bo od kilku lat obiecują swoim podopiecznym kulig, a śniegu w ferie nie ma nawet na lekarstwo. Dlatego większość zajęć odbywa się w klasach i sali gimnastycznej, gimnazjaliści dodatkowo okupują klasę informatyczną. Niestety, dzieci nie mogą liczyć na posiłek. - Szkoła jest otwarta tylko przez trzy godziny, to zbyt krótko, by gotować dla nich obiady - usłyszeliśmy w sekretariacie szkoły. Może dlatego w pierwszy dzień ferii ze szkolnej oferty skorzystało tylko 15 uczniów? A może chcą odpocząć od szkolnych murów? W każdym razie nauczyciele czekają.