Unia dla zdrowia

     Pieniądze te będą przekazywane w ramach tzw. funduszy strukturalnych o zasięgu lokalnym i regionalnym. Już w poniedziałek okaże się, które programy zakładów opieki zdrowotnej starających się pieniądze na inwestycje lokalne uzyskają pozytywną opinię fachowców. Jest wśród nich pięć placówek, które złożyły osiem wniosków. - Nasz program zakłada, że wyremontujemy blok operacyjny, wybudujemy windy i centralną sterylizatornię - mówi Leszek Pluciński, dyrektor szpitala w Chełmży. - Musimy bowiem spełniać standardy europejskie. Inwestycje mają kosztować około 3,7 mln. zł.
     Program regionalny__
     55 programów wykorzystania pieniędzy z funduszy regionalnych wpłynęło do urzędu marszałkowskiego. Szpitale i ośrodki zdrowia starają się m.in. o fundusze na instalację systemu komputerowych, ocieplenie budynków, remonty i zakup sprzętu.
     Szpital we Włocławku zaproponował trzy programy: instalacji systemu informatycznego, dokończenie modernizacji bloku operacyjnego i zakładu analityki. - Wiem, że nie dostaniemy pieniędzy na wszystko - mówi Bronisław Dzięgielewski, dyrektor placówki. - Ale najbardziej zależy mi na remoncie sal operacyjnych. Przez 40 lat nic tam nie robiono.
     Ocieplenie budynku i wymiana okien - to główne założenia jednego z programów Szpitala Wojewódzkiego w Toruniu. - Chcemy też kupić rezonans magnetyczny - mówi dyrektor Andrzej Wiśnicki.
     Liczą na pieniądze
     Także mniejsze szpitale liczą, że ich programy rozwoju będą pozytywnie zaopiniowane i dostaną pieniądze z Unii Europejskiej. Na przykład w rypińskim szpitalu chcą przeprowadzić remonty, a jednym z głównych celów jest rozbudowa oddziału dla przewlekle chorych.
     W regonie jest też sporo szpitali, które nie skorzystały z szansy na "europejskie pieniądze". Tak jest w przypadku Szpitala Miejskiego w Bydgoszczy. - Nikt nie daje nam gwarancji, że rzeczywiście wyłożymy tylko 25 proc. wkładu, a resztę otrzymamy z funduszy strukturalnych. Może okazać się że dadzą nam tylko połowę pieniędzy i co wtedy? Skąd weźmiemy potrzebne środki? Wolimy nie ryzykować - mówi dyrektor Andrzej Lipkowski.