Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uniwersytet Kazimierza Wielkiego pod lupą NIK

małgorzata święchowicz
NIK przypomina, że bydgoskiej uczelni grozi degradacja - w 2010 roku może stracić prawo do używania nazwy "uniwersytet".
NIK przypomina, że bydgoskiej uczelni grozi degradacja - w 2010 roku może stracić prawo do używania nazwy "uniwersytet". Fot. Internet
Za mało kadry naukowej, za mało uprawnień do doktoryzowania. UKW za dwa lata może stracić prawo do używania nazwy: uniwersytet.

Bydgoska uczelnia nie jest jedyną sprawdzoną przez NIK - w sumie kontrolerzy zajrzeli do 29 ze 130 istniejących w Polsce publicznych szkół wyższych. Skontrolowano m.in. Uniwersytet Jagielloński, KUL, Politechnikę Wrocławską. A także Centralną Komisję do Spraw Stopni i Tytułów.

Wynik?
Ustalono, że 40 proc. uczelni nie przestrzega trybu uzyskiwania stopni naukowych, w większości prowadzi się studia doktoranckie, ale efekty są marne. Coraz mniej jest doktorów, coraz mniej rozpoczętych przewodów doktorskich.

Uczelniom brakuje kadry naukowej. Od 1990 roku liczba szkół wyższych wzrosła czterokrotnie, studentów też mamy cztery razy więcej. A kadry? 18 lat temu nauczycieli akademickich było w Polsce ponad 61 tysięcy. Teraz - 96.747.

Z kim studiuje student?
NIK podaje, że w roku akademickim 2005/2006 w co trzeciej uczelni łamano przepisy dotyczące proporcji liczby nauczycieli akademickich do liczby studentów. Przy czym np. UJ miał za mało kadry na trzech kierunkach (spośród 50), a bydgoski Uniwersytet Kazimierza Wielkiego nie miał właściwej liczby nauczycieli aż na siedmiu (spośród 15). Kontrolerzy ustalili: za mało nauczycieli na pedagogice, filologii, administracji, politologii, matematyce, edukacji techniczno-informatycznej i edukacji artystycznej w zakresie sztuki muzycznej.

Pracownicy uczelni nie garną się do zdobywania tytułów - na UKW w latach 2005-2006 stopień doktora habilitowanego uzyskało 2 nauczycieli, a z planowanych 48 przewodów habilitacyjnych udało się wszcząć zaledwie pięć.

NIK przypomina, że bydgoskiej uczelni grozi degradacja - w 2010 roku może stracić prawo do używania nazwy "uniwersytet".

UKW ma siedem uprawnień do doktoryzowania (w tym w dziedzinie sztuk muzycznych), ale to zdecydowanie za mało. W myśl ustawy o szkolnictwie wyższym do 30 czerwca 2010 roku każdy szerokoprofilowy uniwersytet powinien móc nadawać tytuły doktora w 12 dziedzinach.

Kiedyś władze UKW snuły plany, żeby w najbliższym czasie starać się o uprawnienia w dziedzinie mechaniki, fizyki, biologii... - Dysponujemy silną kadrą i znaczącym dorobkiem naukowym - mówił wtedy "Pomorskiej" rektor Józef Kubik.

Zmienić szyld albo prawo
Teraz jest już pewne, że wymarzonych uprawnień uczelnia nie zdobędzie. - W nauce nic nie dzieje się szybko. Na zdobycie uprawnienia do doktoryzowania potrzeba przynajmniej 7-8 lat - tłumaczy Tomasz Zieliński, rzecznik UKW. Zapewnia, że uczelnia będzie się starać o uprawnienie z zakresu biologii. Ale głównie liczy na to, że prawo się zmieni, zmniejszą się wymagania. Jeżeli nie - za dwa lata UKW może stać się najwyżej tzw. uniwersytetem przymiotnikowym - np. pedagogicznym. W podobnej sytuacji, jak bydgoska uczelnia jest przynajmniej osiem innych w Polsce, w tym m.in. uniwersytet rzeszowski, białostocki, zielonogórski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska