Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Vive Targi Kielce - THW Kiel 31:30. Kielczanie mają trzecie miejsce w Lidze Mistrzów (video, zdjęcia)

Z Kolonii Paweł KOTWICA [email protected], Elżbieta ŚWIĘCKA [email protected]
fot. Witold Bakalarz
Po nerwowej końcówce piłkarze ręczni Vive Targi Kielce wygrali w niemieckiej Kolonii z THW Kiel 31:30 i tym samym zajęli trzecie miejsca w turnieju Final Four EHF Ligi Mistrzów.

[galeria_glowna]

Wracają w poniedziałek po południu

Wracają w poniedziałek po południu

Vive Targi Kielce wylatuje dziś z Duesseldorfu do Katowic wczesnym popołudniem. We wtorek nasza drużyna weźmie udział w mistrzowskiej fecie, która o godzinie 18.30 rozpocznie się na Rynku.

Vive Targi Kielce - THW Kiel. Zobacz zapis relacji live

Kielczanie pokonali ubiegłorocznego zwycięzcę Ligi Mistrzów oraz mistrza Niemiec i to praktycznie na jego terenie - w kolońskiej Lanxess Arenie. Nie przestraszyli się wielkiego THW, naszpikowanego największymi nazwiskami światowego handballu. - I dlatego sport jest piękny - cieszył się rozgrywający naszego zespołu, Grzegorz Tkaczyk.

Vive Targi Kielce - THW Kiel 31:30 (19:12)
Vive Targi Kielce: Losert (1-60 min, 12 obron) - Strlek 5 - Bielecki 4, Jurecki 3 - Tkaczyk 2, Rosiński 1 - Lijewski 1, Buntić - Cupić 7 (1) - Musa, Grabarczyk, Stojković 8 (1).

THW Kiel: Palicka (1-19, 38-60 min, 6 obron, 1 bramka), Omeyer (19-38 min, 1 obrona) - Klein 1, Sigurdsson 4 - Ilić 6 (3), Jicha 6 (1) - Palmarsson, Narcisse 3 - Vujin 2 - Ekberg, Sprenger 3 - Toft Hansen 4, Ahlm.

Karne. Vive Targi Kielce: 2/3 (Cupić trafił w poprzeczkę). THW Kiel: 4/8 (Losert obronił dwa rzuty Ilicia i jeden rzut Vujina, Jicha trafił w poprzeczkę). Kary. Vive Targi Kielce: 8 minut (czerwona kartka dla Bunticia 59'56 za faul, Grabarczyk, Jurecki, Tkaczyk po 2). THW Kiel: 4 min (Ilić, Jicha po 2).

Sędziowali: I. Cacador, E. Nicolau (Portugalia). Widzów: 20 000.

Przebieg: 0:1, 5:1, 5:3, 6:3, 6:4, 9:4, 9:5, 14:5, 14:6, 15:6, 15:7, 16:7, 16:10, 17:10, 17:11, 19:11, 19:12 - 19:13, 20:13, 20:14, 21:14, 21:15, 22:15, 22:17, 24:17, 24:19, 25:19, 25:21, 26:21, 26:24, 27:24, 27:26, 29:26, 29:27, 30:27, 30:29, 31:29, 31:30.

- Chcieliśmy grać z Kielem, ale o 18, w finale - żartował po sobotnim półfinale dyrektor sportowy Vive Targi Kielce, Radosław Wasiak. - To będzie mecz o nic, nikt w nim nie chce grać - mówił Marcin Lijewski z HSV Hamburg, brat występującego w Vive Targi Kielce Krzysztofa. - Vive nie zasłużyło na grę w Final Four, miało szczęście w losowaniu - mówił kilka tygodni temu zawodnik THW Kiel, Marko Vujin. Los chciał, że Serb mógł na boisku udowodnić, że takie drużyny jak ta z Kielc, to on wciąga nosem. Nos Vujina został utarty po zaciętej, dramatycznej końcówce meczu w Lanxess Arenie.

Pokaż jak kibicujesz i wygraj koszulki Final Four Edition
REZERWOWE ARMATY

Obaj trenerzy na pierwsze minuty wytoczyli armaty, których niewiele używali w sobotnich półfinałach. Trener THW Alfred Gislason wymienił prawie całą pierwszą siódemkę, Bogdan Wenta poprzestał na wstawieniu do bramki Venio Loserta, na lewym rozegraniu grał Karol Bielecki, który w meczu z Barceloną nie powąchał boiska. W ogóle na boisku nie pojawił się Uros Zorman, który ma naciągnięty mięsień dwugłowy (nie zagrali również Thorir Olafsson, Sławomir Szmal i Mateusz Jachlewski), grą kierował Grzegorz Tkaczyk, a potem Tomasz Rosiński.

CZYTAJ tez Wenta: Czy jestem ojcem sukcesu? Może trochę… Ale mam dużo dzieci

CO ZA PIĘKNA GRA!

W pierwszej połowie kielczanie zaprezentowali się znakomicie, choć już w pierwszych minutach można było odnieść wrażenie, że to naszym zawodnikom bardziej zależy na wygranej. - Oni mogli mieć jeszcze w głowach przegrany mecz z Hamburgiem, ale my przecież po porażce z Barceloną też nie byliśmy szczęśliwi - mówił potem Rastko Stojković. Gwiazdor "Zebr" Filip Jicha, kiedy już pojawił się na boisku, bo jego zdenerwowany trener już po kwadransie wymienił pół wyjściowej siódemki, dwa pierwsze rzuty ulokował w łapaczu piłek za bramką Loserta. A bramkarz Vive Targi Kielce bronił znakomicie (przy dramatycznie słabej grze bramkarzy THW - w pierwszej połowie zaledwie dwie udane interwencje), zresztą świetnie spisywali się również dwaj inni Chorwaci, grający na skrzydłach: Ivan Cupić i Manuel Strlek. Składne akcje naszego zespołu siały spustoszenie w kolońskiej obronie, a czujnie grająca kielecka defensywa karmiła nasz kontratak. Kibice z Kilonii z niedowierzaniem kręcili głowami, a ci w żółtych koszulkach szaleli - niebywałe, w 18 minucie po trafieniu Krzysztofa Lijewskiego zespół z Kielc prowadził z obrońcą Pucharu Europy różnicą dziewięciu bramek - 14:5!

CZYTAJ też Rastko Stojković: Dla nas każdy mecz tutaj to był finał

W końcówce tej części gry THW trochę się ogarnęło, nasi zawodnicy kilka razy stracili piłkę, ale po 30 minutach przewaga mistrzów Polski nad mistrzami Niemiec budziła szacunek - siedem bramek na plusie!

POGOŃ KIELU

Wysoki poziom gry kielczanie utrzymywali jeszcze przez kilkanaście minut po przerwie. Ale widać było, że zespół z Kilonii poprawił obronę, mniej swobody dając naszym skrzydłowym. Zawodnicy THW zapomnieli chyba jednak, że jest taki zawodnik w żółtej koszulce, jak Rastko Stojković, który kiedyś w Kilonii rzucił im 13 bramek. Serb w drugiej połowie oddał 7 rzutów, a w całym meczu 8 - wszystkie były skuteczne. Właśnie akcje z naszym obrotowym długo pozwalały utrzymywać naszej drużynie bramkowy dystans. W 38 minucie po jego trafieniu było 24:17.

CZYTAJ też Kielecki Rynek zrobił się żółto-niebieski. W niedzielę emocje sięgały zenitu (zdjęcia)

Ale rozkręcający się z minuty na minutę niemiecki diesel nacierał coraz pewniej, a nasi robili coraz więcej błędów, byli coraz mniej skuteczni. W 51 minucie "żółto-biało-niebiescy" wygrywali tylko 26:24 i cisi dotąd kibice "Zebr" odżyli. Ten atak na naszą twierdze został jeszcze odparty. "Jeszcze wszystko jest możliwe!!!" - krzyczał jak opętany spiker. W 53 minucie po kontrze Gudjona Valura Sigurdsonna Kiel złapał kontakt - 27:26. Ale Vive odpowiedziało chorwackimi bramkami - trafił Strlek, sprytnie znajdując się na środku koła i Cupić, kończący kontrę. W 56 minucie po karnym Stojkovicia 30:27. Koniec emocji? Wcale nie, właściwie to dopiero ich początek!

CZYTAJ też Bertus Servaas: - W takich chwilach wiem, że warto było…

OSTATNI RZUT W POPRZECZKĘ

Po golu Daniela Narcisse'a (31:30) do zakończenia meczu pozostało 80 sekund. Po faulu w ataku Denisa Bunticia piłkę miało Kiel i 31 sekund przed końcem dostało rzut karny. Do linii siedmiu metrów podszedł Momir Ilić. Rzucił, a piłka otarła się o palce Loserta i trafiła w poprzeczkę. 16 sekund. Bogdan Wenta wziął czas i wydawało się, że jego zespół doholuje bezcenną wygraną. Ale sędziowie nie zareagowali na popchnięcia Strleka, który wypadł za boczną linię i oddali piłkę rywalom. Buntić przytomnie skasował atak Kielu, faulując bramkarza Andreasa Palickę, ale zobaczył za to czerwoną kartkę. Czas gry się skończył, ale sędziowie cofnęli go o cztery sekundy. Kilończycy zdążyli przetransportować piłkę w pobliże 11 metra przed naszą bramką, ale rzut Jichy trafił w poprzeczkę… - Mieliśmy trochę szczęścia - przyznał Ivan Cupic… - Dla takich chwil warto było poświęcić te lata, pieniądze i energię - cieszył się pod kielecką szatnią czerwony i spocony prezes klubu, Bertus Servaas.

CZYTAJ tez: Tomasz Strząbała: Wytrzymaliśmy presję. A teraz idę się cieszyć

Po meczu powiedzieli

Bogdan Wenta, trener Vive Targi Kielce: - Jestem bardzo zadowolony z wygranej z THW Kiel. Nie każdego dnia zdarza się pokonać taką drużynę. Pierwsza połowa pokazała, jakie ta drużyna ma możliwości. Dziękuję swojej drużynie i naszym kibicom, którzy wspierali nas podczas meczu i stworzyli w hali wspaniałą atmosferę.

Alfred Gislason, trener THW Kiel: - Początek meczu był w naszym wykonaniu bardzo zły. Mieliśmy dużo strat i Kielce były dużo mocniejszą drużyną. W drugiej połowie sytuacja się zmieniła. Zagraliśmy dużo lepiej i uważam, że zasłużyliśmy na remis i szansę zagrania dogrywki. Gratuluję Kielcom. Jesteśmy bardzo zawiedzeni.

Bertus Servaas, prezes Vive Targi Kielce: - To bardzo wzruszający moment. Chłopaki włożyli w ten mecz bardzo dużo sił. Pokazali niesamowity charakter. Dziękuję naszym kibicom za wspaniały doping i wszystkim, którzy kochają nasz klub. Wiele osób pracowało na ten sukces. Każdy, kto może, niech przyjdzie we wtorek na kielecki Rynek podziękować zawodnikom i razem świętować.

Rastko Stojković, Vive Targi Kielce: - Ta wygrana, to wynik dobrej współpracy całej drużyny. To, co osiągnęliśmy, to duży krok do przodu. Wiedzieliśmy, że możemy nie tylko grać z najlepszymi, ale też z nimi wygrać. Jestem bardzo dumny z wygranej z Kiel.

Venio Losert, Vive Targi Kielce: - Wydaje mi się, że to był bardzo trudny mecz dla obu drużyn, bo bardzo trudno się gra, po przegranym półfinale. Ale Vive chyba było tym mniej zdeprymowane. W pierwszej połowie, kiedy prowadziliśmy siedmioma bramkami, grało nam się łatwo. Zasłużyliśmy na to zwycięstwo.

Ivan Cupić, Vive Targi Kielce: - Znów mieliśmy problemy z utrzymaniem poziomu gry przez pełne 60 minut, ale biorąc pod uwagę klasę rywala, to w pierwszej połowie zagraliśmy świetnie. Fajnie wygląda, jak tablica wyświetla naszą dziewięciobramkową przewagę nad THW Kiel, ale chyba za bardzo się na nią zapatrzyliśmy. Choć trzeba przyznać, ze w drugiej poło-wie Kiel zagrało zdecydowanie lepiej, szczególnie w obronie, w końcówce ich bramkarz odbił kilka piłek i zrobiło się gorąco. Cieszę się, że wytrzymaliśmy ostatnie minuty nerwowo.

Filip Jicha, THW Kiel: - Trudno się gra po przegranej. Dawno nie widziałem drużyny, która tak przygnębiona siedziałaby przy śniadaniu. Druga połowa spotkania byłą w naszym wykonaniu dużo lepsza niż pierwsza, ale to i tak nie wystarczyło. Gra w Final Four jest bardzo trudna. W ciągu dwóch dni rozgrywa się dwa bardzo trudne mecze.

Andreas Palicka, bramkarz THW Kiel: - Zadecydowała pierwsza połowa, w której zagraliśmy bardzo słabo, wręcz tragicznie. Również my, bramkarze. W drugiej połowie poprawiliśmy grę w każdym elemencie i prawie dogoniliśmy Kielce, ale taka pogoń kosztuje wiele sił i przez to w ostatnich akcjach zabrakło nam precyzji.

CZYTAJ TEŻ:[Hamburg wygrał po dogrywce. Marcin Lijewski z Pucharem Europy!**




**](http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130602/VIVE/130609880)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie