Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W lesie pod Bydgoszczą ktoś porzucił szczura. Chore zwierzę było w klatce [drastyczne zdjęcia]

Katarzyna Muszyńska
Katarzyna Muszyńska
Chory szczur został znaleziony w środku lasu. Zwierzę jest w ciężkim stanie.
Chory szczur został znaleziony w środku lasu. Zwierzę jest w ciężkim stanie. Stowarzyszenie ArbuZ
Zamiast łapki ma ropiejący kikut, strupy pokrywają skórę, a każdy dotyk powoduje ból. W podbydgoskim lesie znaleziono chorego szczura, którego ktoś najwidoczniej postanowił się pozbyć. Stan zwierzątka określany jest jako ciężki.

Zobacz wideo: Jak wielkie uprawy roślin niszczą środowisko naturalne?

Chory szczur porzucony w podbydgoskim lesie

We wtorek (17 listopada) rodzeństwo wybrało się do lasu w podbydgoskich Białych Błotach na spacer z psem. W pewnym momencie czworonóg odbiegł od właścicieli. Wywęszył chorego gryzonia, którego ktoś porzucił w leśnej głuszy.

Ostrzegamy. Zdjęcia są dość drastyczne

Cierpiący z bólu szczur zamknięty był w małej klatce i wygląda, jakby ktoś się nad nim znęcał. Osoby, które go znalazły zadzwoniły po pomoc do Stowarzyszenia ArbuZ, które działa w Bydgoszczy już od pięciu lat. Okazało się, że cierpiące zwierzątko to samiczka.

- Szczurzyca ma problemy z jedzeniem. Odczuwa silny ból mimo podawanych jej leków przeciwbólowych i zmaga się z pasożytami - opisuje Katarzyna Daniłowska z ArbuZa. - Do tego zamiast nóżki ma krwawiącą i ropiejącą ranę.

Gryzoń ma także strupy na skórze, bardzo rzadką sierść i trzęsie się z przerażenia oraz bólu przy każdym dotyku. Może mieć od ośmiu do osiemnastu miesięcy, a rokowania są bardzo ostrożne. Trudno nawet zgadywać, co musiał przejść, by być w takim stanie.

Sprawa porzuconego w lesie szczura będzie zgłoszona prokuraturze. Jeżeli macie podejrzenia do tego, kto może być właścicielem zwierzęcia, koniecznie skontaktujcie się ze Stowarzyszeniem ArbuZ lub policją.

Pomagają porzuconym zwierzętom już od lat

Wolontariusze działający w Stowarzyszeniu ArbuZ pod swoją opieką mają papugi, koty i króliki. Rok temu stworzyli Omyczkowo, czyli dom tymczasowy, do którego trafiają porzucone, często ranne gryzonie. Interwencji jest sporo.

- Jakiś czas temu łapaliśmy na Gdańskiej domowego szczura - wspomina Daniłowska. - Udało się i zwierzę jest już w nowym domu. Innym razem dostaliśmy zgłoszenie o wyrzuconych w pudełku na śmietnik trzech myszkach. One także znalazły nowych opiekunów.

Inna interwencja dotyczyła szczura, który miał być pokarmem dla węża. Gad jednak wzgardził takim posiłkiem, w związku z czym właściciel postanowił oddać gryzonia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto