Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W przyszłym roku parkingu nie będzie

Michał Nowicki
Właściciel pola, na którym podczas inscenizacji bitwy urządzono parking, zapowiada, że za rok placu nie udostępni.

Plac Marka Granczewskiego, radziejowskiego przedsiębiorcy, leży naprzeciw pomnika w Płowcach (gm. Radziejów), pod którym co roku odbywa się inscenizacja bitwy, rycerskie pokazy i inne atrakcje. Dla zmotoryzowanych turystów jest najdogodniejszym placem postojowym, bowiem

od miejsca imprezy dzieli parking tylko kilka kroków

Przedsiębiorca od lat w czasie obchodów kolejnych rocznic bitwy, organizował na swoim placu płatny parking. Tak też było i w ostatnią niedzielę.

Podczas tegorocznej inscenizacji dwukrotnie spadł bardzo intensywny deszcz i wielu widzów zdecydowało się pojechać do domów, nie doczekawszy końca inscenizacji. Na parkingu zrobiło się zamieszanie, bo okazało się, ze samochody ugrzęzły w rozmokłej ziemi i trzeba było je wyciągać ciągnikiem. Wielu właścicielom puściły nerwy. - Czy organizator nie mógł zapewnić większej ilości ciągników do wyciągania aut z błota? - zastanawiali się.

Marek Granczewski przekonuje, że wszystko było przygotowane właściwie. - Mieliśmy sześć gotowych ciągników do wyciągania aut, potem dołączył do nich jeszcze mój samochód z napędem na cztery koła. Pojazdy od razu przystąpiły do pracy i wyciągały samochody. Na polu parkowało około pięćset aut, więc wyciąganie musiało potrwać. Więcej ciągników nie można było tam wprowadzić, bo było ciasno, a na dodatek

setki osób chciały wyjechać jednocześnie

Nawet gdyby nie było opadów, i tak potworzyłyby się korki, w których kierowcy spędziliby wiele czasu - tłumaczy. Jest zbulwersowany postawą wielu kierowców. - Obrzucali pracowników, obsługujących parking, niewybrednymi epitetami, dochodziło do przepychanek. Czy obsługa była winna opadom? Lepiej wyjazdów z parkingu nie można było zorganizować - twierdzi.

Jest też urażony komentarzami, krążącymi w internecie i mediach, o złej organizacji pracy parkingu.

- Nikt nie mógł przewidzieć, że dwukrotnie oberwie się chmura i większość kierowców nagle zechce opuścić parking. Dla mnie to nauczka. W przyszłym roku

nie udostępnię swojego placu

na żaden parking. Do tegorocznej imprezy musiałem dołożyć, moi pracownicy zostali potraktowani obraźliwie, więc w przyszłym roku, niech turyści, którzy byli zaskoczeni, ze na imprezie plenerowej może pojawić się deszcz, a z nim pewne uciążliwości, parkują sobie gdzie indziej - powiedział nam Marek Granczewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska