W Toruniu taniej już nie będzie

Ile budujemy mieszkań?
I -IV 2008: 451 oddanych do użytku
I - IV 2009: 187 oddanych do użytku

Wszyscy, którzy wstrzymują się z zakupem własnego M, bo liczą na większe spadki cen, mogą się nieco rozczarować. Do tej pory Toruń mógł pochwalić się większą ilością budowanych mieszkań w porównaniu np. z Bydgoszczą. Teraz podaż znacznie spadła. Co jest tego przyczyną?

Problemy z finansami
Przede wszystkim od początku roku nie przybyło znacząco nowych lokalizacji, a tym samym nie ma dużej ilości świeżych ofert. Na razie deweloperzy starają się sprzedać to, co już wybudowali, bądź starają się dokończyć rozpoczęte inwestycje. Z tym ostatnim w niektórych przypadkach jest problem, bo część osób nie chce kupować mieszkań, które widnieją tylko na papierze.

- Na dniach rozpoczynamy budowę Osiedla Sztuk Pięknych, ale część klientów zdążyła zrezygnować z zakupu - przyznaje Marian Bartosiński, prezes Marbudu. - Kryzys spowodował, że ciężko było uzyskać kredyty dla firm, co znacznie pogorszyło sytuację deweloperów i opóźniło budowę.

Sytuacja na rynkach finansowych spowodowała wstrzymanie części zaplanowanych inwestycji i jednocześnie zmniejszyła zaufanie wśród klientów. Druga rzecz to fakt, że banki przestały ufać kredytobiorcom i sprzedaż mieszkań nie idzie dziś tak, jak przed kryzysem. To nie wpływa jednak znacząco na ceny mieszkań, bo wciąż cena metra kwadratowego wynosi od 4,6 tys. zł do 5 tys zł. Oczywiście, mieszkania o podwyższonym standardzie są odpowiednio droższe.
- Rynek zaczyna się zmieniać - twierdzi Ryszard Urbański, prezes spółki Urbański. - Ostatnio dużo mieszkań budowaliśmy z lepszych materiałów, w droższych technologiach. Teraz dużą część mieszkań będziemy budować dla mniej zamożnych osób.

Wstrzymanie podaży to, jak twierdzi Henryk Dulanowski, po części sytuacja związana z rozwojem miasta i naszego uniwersytetu. - Mamy mniej studentów - uważa Dulanowski, członek Izby Przemysłowo-Handlowej. - To powoduje, że mniej dziś buduje się mieszkań pod wynajem. Trzeba pamiętać, że dotąd uniwersytet był jednym z najważniejszych motorów rozwojowych miasta.

Lepiej w połowie roku
Deweloperzy przekonują natomiast, że popyt znacząco się nie zmniejszył, co powoduje, że nie ma potrzeby obniżania cen.

Więcej mieszkań w sprzedaży powinno pojawić się w drugiej połowie roku. Nie ma jednak co liczyć, że będzie taniej.

- Sytuacja na tym rynku stabilizuje się- uważa Dulanowski.- Wyczerpują się rezerwy mieszkaniowe, które mogą skłaniać do obniżania cen.