W tym roku projekt

Każda spółdzielnia czy firma developerska, ubiegając się o pozwolenia na budowę budynku mieszkalnego, musi zagwarantować każdej rodzinie miejsce parkingowe. Mogą to być garaże lub po plac przed domem. Tyle mówi teoria. W praktyce wygląda to trochę gorzej. Miejsca jest za mało. - Już teraz około godziny 16-16.30 trzeba ze dwa razy przejechać w koło bloku, żeby znaleźć lukę - mówi nasz Czytelnik. - Najgorzej jest w weekend. Niedawno ktoś przytarł mi bok. Szczerze mówiąc obawiałem się tego, bo zaparkowałem samochód tak blisko innych aut, że musiałem wysiadać od strony pasażera.
Pani Brygida ma inny problem. - Regularnie mam zastawione drzwi do garażu - żali się. - Nie wiem, ile razy już z tego powodu nie mogłam wjechać do środka. To jeszcze pół biedy. Gorzej, gdy mam taki kłopot rano. Człowiek spieszy się do pracy, a tu jakiś samochód tarasuje bramę mojego garażu.

W tym roku projekt

Skąd te problemy, skoro każdy powinien mieć zagwarantowane miejsce? Jedna z głównych przyczyn to więcej niż jeden samochód w rodzinie. W wielu przypadkach nie jest to oznaka luksusu, a życiowej konieczności. Poza tym przybywa też aut służbowych, które często stawiane są przed domem.
Niektórzy mieszkańcy Maria-nek IV już teraz z niepokojem patrzą na kolejne dwa bloki, które w przyszłym roku zostaną oddane do użytku. Co to oznacza? Przynajmniej setkę dodatkowych samochodów.
Może jednak nie będzie tak źle, bo jeszcze w tym roku zostanie ogłoszony przetarg na opracowanie projektu parkingu przy ul. Paderewskiego. - Myślimy też o dodatkowych rękawach parkingowych wzdłuż ul. Paderewskiego, na odcinku biegnącym w kierunku Sienkiewicza - zdradza plany Wiesław Ratkowski, kierownik wydziału budownictwa UM w Świeciu. - To powinno na dłuższy czas rozwiązać większość problemów.