Wprawdzie ogródki urządzono na terenach zalewowych, ale funkcjonują tam już od wielu lat. Ich właściciele pobudowali sobie altany, zagospodarowali teren. Tymczasem prawie każdego roku, czasem nawet dwa-trzy razy w sezonie, na niżej położone działki wdziera się Wisła. Zwykle na wiosnę, choć bywa także, że latem lub zimą.
O konieczności zbudowania wału, który uchroniłby ogródki przed wzbierającą rzeką mówiono od lat. Po różnych perypetiach zapadła decyzja, że mający 350 m długości wał zostanie zbudowany w tym roku ze środków Powiatowego Funduszu Ochrony Środowiska. Roboty ruszyły dwa tygodnie temu, koszt prac to ok. 800 tys. zł.
Jak Sendal z Sendalem
Tymczasem jak ustaliła "Pomorska" 9 tys. zł za wykonanie projektu wału otrzymał Stanisław Sendal. Urzędnik miejski zatrudniony w Wydziale Zieleni i Środowiska, odpowiedzialny w magistracie za "utrzymanie cieków podstawowych i kanałów melioracyjnych". Czyli m.in. za wały przeciwpowodziowe. Sendal jednak dokumentację opracowywał nie jako urzędnik, ale prowadzący działalność gospodarczą inżynier budownictwa (specjalność wodno-melioracyjna).
Gotowy projekt Sendal-projektant przekazał Sendalowi-urzędnikowi, który skierował dokument do Urzędu Wojewódzkiego, do zatwierdzenia i wydania pozwolenia na budowę. Wojewoda zgodę przesłał Sendalowi-projektantowi na jego domowy adres, prosząc go by przekazał ją magistratowi.
Teraz Sendal projektant, podobno już za darmo, z racji praw autorskich nadzoruje budowę wału. Tyle, że obecnie chyba jednak nie nadzoruje, bo jest na urlopie.
- Zgody na odpłatne wykonanie projektu wału, za 9 tys. zł brutto, udzielił Sendalowi jeszcze poprzedni Zarząd Miasta - _twierdzi Roman Waraksa z Wydziału Zieleni i Środowiska.
- Sprawę zbada Wydział Kontroli - _zapowiedział wczoraj Marcin Czyżniewski, rzecznik prasowy prezydenta Michała Zaleskiego.
Co dziesiąty
Przypomnijmy, że już dwa lata temu ujawniliśmy, że wielu miejskich urzędników prowadzi również działalność gospodarczą, często w zakresie pokrywającym się z ich obowiązkami w magistracie. Po naszych tekstach prezydent zarządził kontrolę, która ujawniła, że co dziesiąty urzędnik toruńskiego magistratu miał własną firmę lub w innym sposób dorabiał sobie na boku. Zaleski wezwał urzędników prowadzących działalność gospodarczą "o charakterze zbliżonym do obowiązków urzędowych", do jej zaprzestania. Uznał, że może ona rodzić podejrzenie o stronniczość lub konflikt interesów.
Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?