Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walentynki 2020. Znani bydgoszczanie wspominają swoją pierwszą miłość

Małgorzata Pieczyńska
Małgorzata Pieczyńska
Z okazji walentynek o swoich pierwszych sympatiach opowiedzieli nam Magdalena Popielewska, Piotr Król i Paulina Chylewska.
Z okazji walentynek o swoich pierwszych sympatiach opowiedzieli nam Magdalena Popielewska, Piotr Król i Paulina Chylewska. Nadesłane/Filip Kowalkowski/Archiwum Polska Press
Przyspieszone bicie serca, motyle w brzuchu, czasem roztargnienie to sygnały, że zakochaliśmy się. Z okazji walentynek o swoich pierwszych miłościach opowiedzieli nam znani bydgoszczanie.

- Jestem chłopakiem ze Starego Fordonu - mówi Piotr Król, poseł PiS z Bydgoszczy. - Uczęszczałem do przedszkola przy ul. Transportowej i tam poznałem Anię, moją pierwszą miłość. Potraktowałem tę znajomość bardzo poważnie. Poprosiłem nawet mamę, żeby kupiła mi dwa pierścionki. Wtedy popularne były pierścionki dla dzieci, które zamiast oczka miały naklejkę. Wybrałem taką ze słoniem i podarowałem Ani. Nosiliśmy tę „biżuterię” na znak tego, że jesteśmy parą. Tyle że kiedyś Ania ten pierścionek zgubiła. Byłem tak zrozpaczony, że powiedziałem jej: „To już teraz nie jesteś moją narzeczoną”. Z Anią mam jeszcze kontakt do dziś za pośrednictwem Facebooka. Ta sytuacja tak nam zapadła w pamięć, że nawet jakiś czas temu przypomnieliśmy sobie to zdarzenie i było sporo śmiechu.

To nie była jedyna sympatia Piotra Króla. - W szkole podstawowej zakochałem się w Sylwii - mówi poseł. - Była bardzo ładna i już w I klasie wpadła mi w oko. W tym czasie dużo chorowałem, a Sylwia była tak miła, że przynosiła mi do domu zeszyty i opowiadała, co jest zadane. Lubiłem te jej wizyty i tak sobie teraz myślę, że chyba specjalnie tyle chorowałem, żeby Sylwia mnie odwiedzała.

Za rękę z koszykarzem

Swoje wspomnienie z pierwszą miłością ma też bydgoszczanka Paulina Chylewska, obecnie dziennikarka Polsatu Sport. - Dość późno się zakochałam - śmieje się nasza rozmówczyni. - To było chyba w VI-VII klasie. Uczęszczałam wtedy do Szkoły Podstawowej nr 62 na bydgoskim Błoniu. Od zawsze ciągnęło mnie do sportu, więc i mój wybranek był sportowcem. Filip grał w koszykówkę, chyba nawet trenował w Astorii. Był ode mnie o rok starszy i to też mi imponowało. O ile sobie dobrze przypominam, poznaliśmy się przez moją koleżankę, która uczęszczała z nim do klasy. To był świetny czas. Trzymaliśmy się za ręce, razem tańczyliśmy na szkolnych dyskotekach. Raz nawet wybraliśmy się na karuzelę do wesołego miasteczka. Jak się okazało, ta moja pierwsza miłość nie przetrwała, ale bardzo miło wspominam to nasze „chodzenie”. Zanim wyszłam za mąż za Marcina, miałam jeszcze może ze czterech chłopaków, ale jednak Filip zapadł mi najbardziej w pamięci. A tak w ogóle to warto się zakochiwać. Człowiekowi wtedy chce się podbijać świat. No i te słynne już motyle w brzuchu...

Zobacz wideo: Walentynkowe trendy w stylizacji paznokci.

Źródło:
TVN

Płatki róż na pamiątkę

O swojej pierwszej miłości opowiedziała nam też Magdalena Popielewska, dyrektor Zespołu Szkół Budowlanych. - Na początku był to tylko kolega z klasy, zwyczajny, niewyróżniający się na tle innych, może nawet trochę nudny - mówi pani dyrektor. - Ten „nudziarz” jednak wszedł mocno w moje życie, które szybko stało się naszym życiem. Nie była to miłość od pierwszego wejrzenia. Jednak była to miłość, dająca poczucie bezpieczeństwa, zrozumienie, wsparcie i troskę. Pojechaliśmy wspólnie na kolonie do Jastrzębiej Góry. Mieszkaliśmy tuż przy klifie, na którym rosły piękne róże. Do dziś mam płatki tych róż, które wtedy zerwał dla mnie z narażeniem swojego zdrowia i życia. Moja pierwsza miłość jest ze mną na zawsze i do dziś wywołuje emocje, które trudno opisać słowami.

Przez różowe okulary

Zdaniem Magdaleny Żyły, bydgoskiej psycholog, pierwsza miłość i doświadczenia, jakie się z nią wiążą są bardzo ważne, dlatego tak zapada ona w naszej pamięci. - To często wstęp do tego, jak będą wyglądały nasze relacje damsko-męskie w przyszłości - mówi psycholog. - Jest to tak nowe i intensywne doznanie, że nigdy się go nie zapomina. Dobrze, jeśli jest to pozytywne doświadczenie. To coś innego niż miłość do rodziców, czy rodzeństwa. Oczywiście, jak się zakochujemy patrzymy na świat przez różowe okulary. Często idealizujemy partnera. Tak naprawdę logiczne myślenie schodzi na bok. Czasem bywa, że to zauroczenie przeradza się w prawdziwą miłość, ale bywa i tak, że gdy już z czasem zdejmujemy te różowe okulary, widzimy więcej. Jednak warto się zakochiwać, bo emocje związane z miłością są wspaniałe. Właśnie wtedy przekonujemy się, ile jesteśmy w stanie zrobić dla drugiego człowieka.

Pierwsza miłość nie zawsze przetrwa. - Gdy rozstajemy się, bo emocja wypala się u obu stron to jest ulga - mówi Magdalena Żyła. - Gorzej, gdy ktoś zostaje zdradzony lub okłamany. To jest kryzysowy moment. Strata, którą trzeba przeżyć. Jeśli mamy wsparcie bliskich, to sobie poradzimy, ale gdy ten stan smutku przedłuża się do 2 lat, wtedy trzeba szukać pomocy specjalisty.

Co dzieje się w naszym mózgu, gdy się zakochujemy? - Na etapie początkowym wydzielają się feromony, które są odbierane przez zmysł węchu - mówi Magdalena Żyła. - Ten z kolei aktywuje zmysł wzroku. Na te informacje reaguje nasz mózg wydzielając fenyloetyloaminę. To związek nazywany naturalnym narkotykiem, który odpowiada za stan euforii. Ta z kolei w dalszym etapie stymuluje wydzielanie noradrenaliny, serotoniny i dopaminy. Dzięki tym hormonom czujemy pociąg i namiętność. W kolejnym "stadium" zakochania wydzielają się w mózgu oksytocyna, wazopresyna i endorfiny, które przyczyniają się do stabilizacji i wewnętrznego spokoju. Jak więc widać trochę dzieje wtedy w naszym mózgu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Walentynki 2020. Znani bydgoszczanie wspominają swoją pierwszą miłość - Express Bydgoski

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska