Ważyć w mieście

     W sobotę zadzwonili w tej sprawie do nas pani Kamila i pan Grzegorz ze Świecia.
     Szydło z worka
     - Wyszło moim zdaniem szydło z worka - powiedziała nam pani Kamila. - Wypowiadający się w artykule "Zamknąć tranzyt" kierowcy ciężarówek pokazali, jak bardzo mają innych za nic. Przyczyny, które podają, a dla jakich muszą niby jeździć przez Świecie, są moim zdaniem naciągane. Do ulicy Tucholskiej prowadzi piękny objazd przez obwodnicę i nie trzeba jechać ul. Wojska Polskiego. Natomiast tankowania akurat w Aralu nawet trudno mi skomentować innym słowem niż "ośli upór".
     Wagę do miasta
     Pan Grzegorz natomiast zanim do nas zadzwonił rozmawiał ze swoim mechanikiem. - Ludzie z branży wiedzą najlepiej i wie pani co mi mechanik powiedział? Otóż kierowcy ciężarówek nie jeżdżą obwodnicą, bo tam są ustawiane wagi, a w Świeciu nie - mówi pan Grzegorz. - Proszę sobie wyobrazić jak przepełnione ponad normę muszą być te samochody, skoro jest tak, że kierowca jedzie z "pilotem", który przez lornetkę wypatruje takiej "wagowej" kontroli. Albo ostrzegają się przez cb radio. A teraz proszę sobie odpowiedzieć, jak długo asfalt na ul. Wojska Polskiego wytrzyma takie przeciążenia?...
     Dlatego, zdaniem naszego Czytelnika, nie potrzebne są nawet żadne znaki ograniczające ruch samochodów ciężarowych w Świeciu. Wystarczyłaby ustawiana przez kilkanaście dni w środku miasta kontrola z wagą. **