Węgliszek znów bez najemcy. Co dalej?

Węgliszek nie działa już od około dwóch tygodni. Powód? Jest ich kilka. Administracja Domów Miejskich twierdzi, że wypowiedziała umowę obecnemu najemcy, bo zalegał z czynszem. - Niestety, pomimo tego najemca nie zdał jeszcze lokalu, dlatego sprawa znalazła swój finał w sądzie - usłyszeliśmy od Magdaleny Marszałek, rzeczniczki prasowej ADM.

Paweł Leszczyński, który przez niemal ostatnie trzy lata prowadził knajpkę potwierdza, że z opłatami zalega.  - Rzeczywiście, toczy się sprawa w sądzie. Mamy z ADM spór o należności. - Nie wiem, w jaki sposób były naliczane. Poza tym zamiast mieć jakieś wsparcie, preferencyjne warunki, to liczy się nam czynsz po cenach rynkowych - twierdzi. - Stąd to wszystko. Poza tym mieliśmy problem z sąsiadką, która co chwilę nasyłała na lokal policję, bo uważała, że jest za głośno. To i jeszcze kilka innych kwestii sprawiło, że niestety, żegnamy się z Węgliszkiem. Do końca tego tygodnia powinniśmy zdać lokal.

Leszczyński zaczął prowadzić Węgliszek po tym, jak na początku 2012 roku wygrał przetarg. Wtedy lokalem przestało zarządzać Miejskie Centrum Kultury, którego szefowa Marzena Matowska mówiła, że instytucja nie ma na to pieniędzy, ale deklarowała, że będzie wspierać nowego najemcę.

Leszczyński przed nowym otwarciem musiał w lokal sporo zainwestować. - Miało być niewielkie odświeżanie ścian, a wyszło na to, że trzeba zrobić generalny remont, wymienić instalacje - mówi. - Poza tym przez te trzy lata nie mogłem liczyć na pomoc z żadnej strony. Miejskie Centrum Kultury zorganizowało tu może trzy koncerty i na tym się obiecane wsparcie skończyło. Żałuję, bo poświęciłem temu miejscu dużo energii.

Co dalej z Węgliszkiem? - Po zakończeniu postępowania w sądzie i odzyskaniu lokalu, będziemy szukać nowego najemcy, który przedstawi ofertę gwarantującą zachowanie artystycznej specyfiki tego miejsca - odpowiada Marszałek.

Joanna Pluta