Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wielkie strzelanie w Tucholi i Kamieniu, kolejny pokaz siły Krajny Sępólno

Piotr Pubanz
Łukasz Kozina (na biało) strzelił bardzo ważną bramkę w Kamieniu.
Łukasz Kozina (na biało) strzelił bardzo ważną bramkę w Kamieniu. Piotr Pubanz
Tucholanka, Krajna, Rawys i Grom to zespoły, które w miniony weekend zanotowały wygrane w meczach 10. kolejki A klasy. Minimalnie w Dobrczu przegrał beniaminek z Gostycyna, a wicelider Kamionka otrzymała srogą lekcję od sąsiada zza miedzy sępoleńskiej Krajny.

KAMIONKA KAMIEŃ – KRAJNA SĘPÓLNO 2:5 (0:3) Bramki: Arkadiusz Fridehl (46), Dawid Chmarzyński (52) – Artur Dądela 2 (22,41), Bartłomiej Pastwik (45), Łukasz Kozina (58), Mariusz Mosek (86). KAMIONKA: Sowiński – Balcer (80. Szafrański), Gołąbek, Tusznio, Karpacz – Bukowski, Czapiewski, Lepak (70. Bratz), Chmarzyński – Steinborn, Fridehl. KRAJNA: Czech (35. Mrugalski) - Piotrowski, Paszylk, Grajczyk, Siekierka – K.Mosek, Pastwik (70. Pastwik), Kozina, Trąbka – Dądela, Kaczmarek (55. M.Mosek).

Takich derbów w Kamieniu jeszcze nie było. Miejscowi do niedzielnej potyczki szczycili się najmniejszą ilością straconych goli w lidze. Tymczasem Artur Dądela i spółka zaaplikowali swym sąsiadom 5 bramek, a mogło ich być więcej. Krajanie już do przerwy prowadzili 3:0 i wydawało się, że łatwo ograją wicelidera na jego boisku. Jednak wystarczyło 6 minut drugiej połowy, aby przewaga krajan zmalała do jednego gola. Goście stosunkowo szybko otrząsnęli się z letargu, który ich dopadł i w 58. min. Kozina podwyższył wynik na 4:2. To był kluczowy moment meczu, bowiem miejscowym ten gol całkowicie podciął skrzydła i do końca spotkania nie zdołali stworzyć sobie żadnej okazji bramkowej. Krajna była zdecydowanie groźniejsza, a efektem ich ofensywnej gry był piąty gol strzelony przez Mariusza Moska. Na szczególną uwagę zasługuje fakt reaktywacji grupy kibica sępoleńskiej Krajny. Przyodziani w klubowe szaliki i flagi młodzi ludzie przez 90 minut żywiołowo i w kulturalny sposób dopingowali swoich pupili. - Szkoda zwłaszcza tej pierwszej połowy, bo nie zasłużyliśmy na 0:3 do przerwy – ubolewał prezes Kamionki i zarazem kierownik drużyny Mariusz Lis. – Po przerwie na nowo odżyły nadzieje na dobry wynik, ale Krajna nie poddała się. Mając jednak w składzie Artura Dądelę można pozwolić sobie na tak ofensywną grę. - Uczulałem ich na uważną grę tuż po przerwie, ale zupełnie te słowa zlekceważyli i skończyło się stratą dwóch goli w ciągu sześciu minut. – żywiołowo komentował tę część spotkania trener Krajny Henryk Zielinski. – Całe szczęście, że szybko udało nam się ponownie odskoczyć. Wynik uważam za sprawiedliwy, bo mecz tak się układał. To my więcej przebywaliśmy przy piłce, stwarzaliśmy więcej sytuacji bramkowych no i strzeliliśmy 5 goli, które dały nam ważne 3 punkty.

TUCHOLANKA TUCHOLA – DĄB POTULICE 6:3 (2:3) Bramki: Patryk Suchomski 3, Patryk Kaszczyszyn 2, Dominik Fierek. TUCHOLANKA: Wojciechowski – Ostrowski, Wolszleger (46. Fierek), Piechowski, Kowalke (65. Donczyk) – Renkiewicz (80. Górka), Kwasigroch (60. Czapiewski), Babiński, P.Kaszczyszyn – Suchomski, Landmesser.

Tucholanka zainkasowała zgodnie z planem komplet punktów, chociaż łatwo nie było. Dąb to solidny beniaminek, który łatwo punktów nie oddaje. W Tucholi prowadził nawet do przerwy 3:2, ale potem do siatki trafiali już tylko gospodarze. Ale jeśli ma się w zespole taki duet napastników Patryków

(Suchomski-Kaszczyszyn), do siatki można trafiać seriami. I tak też było. Prawdziwą siłę Tucholanki poznamy w najbliższą sobotę, kiedy zagra ona w Świekatowie z liderem Falą.

GROM WIĘCBORK – VICTORIA KORONOWO 2:1 (1:0) Bramki: Bartłomiej Kosmela (20), Waldemar Janicki (57) – Mateusz Chrzanowski (61). GROM: Kunek – Błociński (83. Słupikowski), Garsztka, Janicki, Gierszewski (9. Kosmela) – Skiba, Erkvania, Herzberg, Przybylski – Tuński, Kwasigroch (64. Żychski).

Faworytem meczu byli przyjezdni, którzy w Więcborku nie przegrali od 2012 roku. Do soboty śmiało można było mówić o kompleksie gromowców w stosunku do graczy z Koronowa. Na szczęście to już historia. Mecz w Więcborku był wyrównany, ale trochę więcej szczęścia mieli gospodarze, zasłużenie inkasując komplet „oczek”.

SPARTA PRZYSIERSK – RAWYS RACIĄŻ 0:4 (0:2) Bramki: Arkadiusz Domachowski 2 (1, 64), Przemysław Madej (12), Marek Pasiński (90). RAWYS: Borzyszkowski – Malinowski, Jasionowicz (80. M.Pasiński), R.Pasiński, Rybacki – M.Pril, Scheffs (62. Linda), Wiligała, Madej (75. D.Pril) – A.Prill, Domachowski (70. Glazik).

Raciążanie już po kilkudziesięciu sekundach prowadzili po golu Domachowskiego, a po niecałym kwadransie gry kolejne trafienie dorzucił Madej i goście spokojnie kontrolowali wydarzenia dziejące się na murawie. Rawys przeważał, stwarzał sobie kolejne okazje bramkowe, ale dopiero po przerwie padły kolejne gole.

GLKS DOBRCZ – MYŚLIWIEC GOSTYCYN 1:0 (0:0) Bramka: Bartosz Kaszubowski (60). MYŚLIWIEC: Karpiński – Chmura (80. Karnowski), Reda, Schroeder, Jarząbek – Maciałek, Kuligowski, Kowalewski, Mosek – Tybura, Wiśniewski.

Beniaminek z Gostycyna kolejny raz ambitnie walczył na wyjeździe o punkty i kolejny raz nieznacznie schodził z boiska pokonany. Piłkarze z Dobrcza mają już na rozkładzie m.in. silny Start Pruszcz, nic więc dziwnego, że byli faworytem tej potyczki. Wygrali zasłużenie, ale i pokonani zasłużyli na brawa.

Przeczytaj także: tuchola.naszemiasto.pl

Pogoda na dzień (18.10.2016) | KUJAWSKO-POMORSKIE

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tuchola.naszemiasto.pl Nasze Miasto