Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władza pod presją

Dariusz Nawrocki
- Ludzie próbują wywierać na mnie presję, by otrzymać pracę - mówi burmistrz Barcina, Ewa Stankiewicz.

     Zakład Usług Miejskich w tej chwili zatrudnia 115 osób. Jest miejscem, w którym pracę chciałoby otrzymać mnóstwo bezrobotnych. - Ludzie próbują wywierać na mnie presję, by otrzymać pracę - _żali się pani burmistrz. Odwiedzają ją nie tylko podczas wtorkowych dyżurów, ale również podczas pozostałych dni tygodnia.
     Praca ludzi wzbogaca
     
Na ostatniej sesji na wniosek pani burmistrz radni dokonali zmian w budżecie. Prawie 250 tys. zł postanowili przyznać na zatrudnienia bezrobotnych do końca tego roku. - _W ten sposób będziemy mogli pomóc ludziom, którzy tej pomocy oczekują
- tłumaczy pani burmistrz.
     Nie oznacza to jednak, że ZUM będzie się rozrastał w nieskończoność, że będzie to miejsce, w którym będzie można się obijać. Nic bardziej mylnego. W związku z nasileniem się krytyki względem prac wykonywanych przez ZUM, burmistrz chce przeprowadzić imienny stan zatrudnienia. - Ludzie, którzy niesolidnie wykonują swoją pracę, zostaną zwolnieni. Dajemy ludziom pracę, ale w zamian wymagamy solidnego podejścia do swoich zadań. Dyrektor zakładu jest za dobrym człowiekiem. Nie chce krzywdzić ludzi. Dlatego ich nie zwalnia. Burmistrz chce jednak pójść bardziej w kierunku zatrudnienia dobrych pracowników na stałe. - Bo jaka ma być jakość ich pracy, gdy przychodząc do pracy wiedzą, iż pracować będą jedynie przez miesiąc. To się zmieni.
     Wizyta desperata
     
O tym, jak trudna jest sytuacja ludzi bezrobotnych, może świadczy choćby fakt pojawienia się na ostatniej sesji jednego z nich. Czekał do końca obrad, by w wolnych głosach i wnioskach pożalić się na swoją sytuację. Pracował w ZUM-ie. Potem poszedł na chorobowe. Po chorobie chciał powrócić do pracy. Dyrektor go jednak już na tym stanowisku nie chce. Zawiódł się na nim.
     Bezrobotny mówił szybko, nieskładnie. Był bardzo zdenerwowany. Niewiele z jego wywodu można było zrozumieć, oprócz tego, że jest niezadowolony. Mówił tak długo, że przewodnicząca podczas jego przemowy zakończyła sesję. Radni wychodzili. On jeszcze mówił. Wyszedł z ratusza. Zapalił papierosa i zapewniał, że to nie koniec. Korzystając z rady pani burmistrz, zamierza swoje żale spisać na kartce, punkt po punkcie. Wówczas wszyscy wszystko mają zrozumieć.**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska