MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Policja musi ujawnić byłych esbeków

Michał Kowalski
Szykują się czystki w słupskiej policji. Z naszych informacji wynika, że pracę może stracić nawet kilkudziesięciu byłych funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Na celowniku znalazł się między innymi Marek Filipczak, szef I komisariatu słupskiej policji.

To realizacja zapowiedzi ministra spraw wewnętrznych i administracji Ludwika Dorna, który w listopadzie ubiegłego roku poinformował o planowanej "deesbekizacji" w policji. Pracę mogą stracić wszyscy oficerowie z esbecką przeszłością. Szacuje się, że czystki mogą objąć jedenaście procent wszystkich funkcjonariuszy. Tylko w Komendzie Głównej Policji wypowiedzenia wręczono już 170 osobom.
Wiele wskazuje na to, że policyjna czystka nie ominie również Słupska. - Jeżeli chodzi o przeszłość naszych funkcjonariuszy, to Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku wysłała już stosowne informacje do centrali - informuje Waldemar Fuchs, komendant słupskiej policji. - O tym, co będzie dalej, dowiemy się podczas odprawy u nowego komendanta wojewódzkiego. Pierwsze spotkanie zaplanowano na 28 lutego. Jeżeli zapadną jakieś decyzje, to je po prostu wykonamy - dodaje Fuchs.
W ramach oczyszczania policji z esbeków pracę może stracić Marek Filipczak, szef I komisariatu słupskiej policji. W SB pracował od 1987 roku, gdzie zajmował się kontrwywiadem. W latach 90. został pozytywnie zweryfikowany i trafił do pracy w policji, choć - jak twierdzi - proponowano mu także etat w powstającym wówczas Urzędzie Ochrony Państwa. Filipczak nie ma sobie nic do zarzucenia. - Pracowałem w kontrwywiadzie. Nie zwalczałem ani opozycji, ani kościoła. Moim zadaniem było ochranianie różnych obiektów, m.in. wojskowych - opowiada nam Filipczak.
Jak zwalnia się byłych funkcjonariuszy SB? Ustawa o policji pozwala wysłać na emeryturę każdego, który ma 30 lat stażu. - Nie chcę odchodzić - dodaje Filipczak. - Pracowałem uczciwie i rzetelnie.
- Zawsze starałem się być na pierwszej linii - dodaje. Wierzy, że szef policji Marek Bieńkowski doceni tych, którzy poświęcali się dla służby w policji.
Komendat Fuchs nie chce się wypowiadać na temat ewentualnego zwolnienia Filipczaka. - U nas jest podległość służbowa. Ja tylko wykonuję rozkazy - uciął Fuchs.
Wysoki rangą oficer słupskiej policji: - Czystka jest potrzebna. Chodzi o przerwanie dawnych układów, które wciąż funkcjonują. Niech do służby przyjdą młodzi, wykształceni w demokratycznej Polsce i zastąpią starych esbeków znanych z ciągłego knucia i wynajdywania haków na przeciwników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza