Włocławek > Oszuści naciągnęli 78-letniego mężczyznę

Zaczęło się od tego, że przy idącym ulicą Wiesławie G. zatrzymał się samochód. Kierowca zapytał o drogę do szpitala. Starszy pan tłumaczył, w jaki sposób należy dojechać, ale zaproponowano mu, aby wsiadł do samochodu i wskazał drogę. Tak też zrobił. W czasie jazdy dowiedział się, że pytający o drogę przyjechali do Włocławka z Budapesztu, aby zapłacić za operację, wykonaną w tutejszym szpitalu.

Za wskazanie drogi Wiesław G. otrzymał od kierowcy 20 dolarów. Starszy pan został też odwieziony do domu. Przed domem nieznajomy zapytał, czy mógłby zostawić w mieszkaniu dwa płaskie telewizory, aby nie jeździć z nimi do szpitala. Włocławianin zgodził się. Razem z kierowcą i pasażerką weszli do środka.

W mieszkaniu nieznajomy odebrał telefon. Po rozmowie stwierdził, że musi zapłacić za operację w polskiej walucie, bo jak mówił, lekarz nie zgodził się na zapłatę w dolarach. Zapytał Wiesława G., czy pożyczy pieniądze. Starszy pan wyjął wszystkie swoje oszczędności i przekazał nieznajomemu. Za swoją dobroć otrzymał kolejne 20 dolarów. Potem wyszedł po telewizory i zniknął. W mieszkaniu została tylko saszetka, w której - jak się okazało - była zwinięta reklamówka z papierami.

Starszy pan powiadomił policję. Mundurowi wyjaśniają okoliczności sprawy i poszukują "przybyszów z Budapesztu". Sprawdzają także, czy dolary, które otrzymał Wiesław G. były prawdziwe.