Włocławska "perełka"

     - Włocławskie muzeum wzbogaciło się o wspaniały eksponat - srebrny puchar dedykowany Wincentemu Bojańczykowi. Jak udało się trafić na jego ślad?
     - Otrzymaliśmy katalog od współpracującego z muzeum Domu Aukcyjnego "Ostoja". Jedną z pozycji, wystawioną na aukcji, był ów puchar. Prawdopodobnie pozostawał on w rękach rodziny Haacków, spowinowaconych z Bojańczykami. Ze względu na datę powstania - 1893 rok - i nazwisko obdarowanego, pochodzącego z rodziny, która znakomicie zapisała się w historii miasta - to bardzo cenny nabytek do kolekcji vloclawianów
     - Puchar, datowany na 1893 rok, na bardzo oryginalną formę...
     - To czara w kształcie odwróconego hełmu strażackiego, z wygrawerowaną dedykacją: "Wincentemu Bojańczykowi Naczelnikowi Ochotniczej Straży Ogniowej w dowód uznania - koledzy..." I tu następuje kilka nazwisk. Z tej racji, że to puchar jest nabytkiem sprzed dosłownie paru dni, nie wszystkie udało nam się rozszyfrować, ale są to na pewno postaci znane i uznane. Sam Wincenty Bojańczyk był przemysłowcem, właścicielem największego w na przełomie XIX i XX wieku browaru oraz cegielni, był także pierwszym prezesem Towarzystwa Chrześcijańskiego Rzemieślników i Przemysłowców we Włocławku. W roku 1874 współtworzył Ochotniczą Straż Pożarną w naszym mieście.
     - Kto dedykował Bojańczykowi ów cenny puchar?
     - Między innymi Władysław Nowca, są także nazwiska właścicieli jednej z fabryk fajansu - Teichfelda i Asterbluma, jest Bolesław Sztejner, renomowany, włocławski fotograf oraz Neumann - właściciel drukarni.
     - Kiedy włocławianie będą mogli zobaczyć puchar na własne oczy a nie na zdjęciu, jak to prezentujemy dziś w "Gazecie"?
     - Sądzę, że jeszcze w tym roku. Na razie musimy poddać go drobnym zabiegom konserwatorskim, chcemy także założyć pełną dokumentację katalogową.