Wołanie o programy

     Choć w chojnickim pośredniaku przytaczają wyższe stopy bezrobocia z sąsiednich powiatów, nie jest to z pewnością pociecha dla nieznajdujących pracy od lat ludzi.
     Wyższa u sąsiadów
     W Człuchowie bezrobocie wynosi 36 proc, w Sępólnie 32,3 proc, a w Starogardzie 31,1 proc. - _Mimo iż Starogard jest silnym ośrodkiem gospodarczym, trudno jest się tam odbić po załamaniu gospodarczym - _mówi Wojciech Adamowicz, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Chojnicach. - _Z kolei nasza stopa bezrobocia kształtuje się na poziomie tej w Kościerzynie i Świeciu.
     _W PUP przekonują, że by coś się zmieniło, muszą wreszcie ruszyć programy dla bezrobotnych w ramach sektorowego programu operacyjnego rozwoju zasobów ludzkich.
     Brakuje rozporządzeń
     Póki nie będą gotowe rozporządzenia rządowe, nie ma co liczyć na istotną poprawę. Brak owych aktów prawnych powoduje, że powiatowe urzędy pracy nie mogą podejmować działań na rzecz aktywizacji zawodowej osób bezrobotnych.
     W końcu lipca w powiecie chojnickich bez pracy pozostawało 9 tys. 808 osób. W porównaniu do lipca roku 2003 bezrobotnych jest mniej o 10,5 proc. W lipcu spadek liczby bezrobotnych odnotowano w mieście i gminie Chojnice, Brusach i Konarzynach. 19 nowych bezrobotnych przybyło natomiast w Czersku. W gminie Czersk nie pracuje obecnie 2 tys. 467 osób. W tej gminie 28,5 proc. bezrobotnych mężczyzn ma prawo do zasiłku, a kobiet jedynie 16,8 proc.