Wspólne ciepło

     Przypomnijmy, że z początkiem tego roku gminny Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej wypowiedział umowy na dostawy ciepła wszystkim odbiorcom. Spowodowało to konflikt z szubińską spółdzielnią mieszkaniową, która administruje częścią łabiszyńskich bloków. Spór dotyczył tego, kto powinien dostarczać ciepło mieszkańcom - administrator budynków czy gmina.
     Jest wspólne stanowisko
     W końcu, tak jak informowaliśmy przed kilkoma dniami, doszło do porozumienia gminy ze spółdzielnią.
     - Spółdzielnia i urząd miejski mają wspólne stanowisko - mówi burmistrz Jacek Kaczmarek. - Zdecydowaliśmy, że przekażemy jednemu operatorowi modernizację kotłowni w obszarze bloków. Ten sam podmiot będzie też eksploatował kotłownie. Prym w tym przedsięwzięciu wiedzie spółdzielnia, bo ma już doświadczenia z takich miast jak Szubin, Kcynia, Tur. Chcą więc wskazać nam tego operatora. Spółdzielnia proponuje, aby podpisać kontrakt na 10 lat. Spłata modernizacji kotłowni ma być dokonywana z comiesięcznych wpłat mieszkańców. Czekamy jeszcze na decyzje wspólnot mieszkaniowych, czy wchodzą w to zadanie. Są sygnały, że niektóre wspólnoty, chcą same dostarczać sobie ciepło.
     **_Lepsza estetyka
     Na pewno z krajobrazu zniknie kotłownia węglowa przy ulicy Nowej. Bloki, które teraz z niej korzystają, zostaną podłączone do kotłowni, przy szkole na ulicy Poznańskiej, która zwiększy swoją moc. Unowocześniona będzie kotłownia przy Powstańców Wielkopolskich. Okoliczne bloki będą ogrzewane gazem, przyjaznym dla środowiska. Na modernizacji zyska pewnie także wygląd osiedla, bo znikną na przykład duże składy opału, które nie będą już potrzebne.
     Nieco mniej optymistyczna dla lokatorów wiadomość to, zapowiedź kilkunastoprocentowej podwyżki ceny ciepła. Jak mówi Jacek Kaczmarek najprawdopodobniej nie będzie już także corocznych zwrotów nadpłat.
     Burmistrz zapowiada, że w związku z modernizacją nie będzie dłuższej przerwy w dostawie ciepła czy gorącej wody.
     - Najdłużej potrwa etap przygotowywania dokumentacji, samo przyłączenie nie potrwa długo. Jeśli nawet nie nie uda się sfinalizować sprawy do kolejnego sezonu grzewczego to stare kotłownie będą nadal pracować _- zapowiada Jacek Kaczmarek.