Wspomogli matury

     Nowa matura zbliża się wielkimi krokami. Dyrektorzy szkół musieli jednak nieźle się natrudzić i nagłówkować nad jej przygotowaniem. Ministerstwo i oękomisje egzaminacyjne przesłały do szkół wytyczne, jak powinna być przygotowana matura. Jednak nikt z urzędników nie pomyślał, skąd dyrektorzy mają wziąć na to pieniądze. Dyrektorom ten problem spędzał sen z powiek.
     Kasa na zakupy
     - Jesteśmy przygotowani do egzaminów - mówi Eleonora Lewandowska , dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Nowem. - Jednak nie byłoby to możliwe, gdyby nie Powiatowy Zespół Ekonomiczno-Administracyjny Szkół w Świeciu. Dostaliśmy od nich 15 tysięcy złotych. Za te pieniądze kupiliśmy sprzęt i wyposażenie klas.
     Szkoła wzbogaciła się o 17 nowych stolików i 34 krzesła, nowoczesną kserokopiarkę, odtwarzacz DVD na prezentację z języka polskiego, radiomagnetofon, słowniki ortograficzne i popolszczyzny.
     - Gdyby nie pomoc starostwa, maturzyści siedzieliby na starych, odrapanych krzesłach i pisali na ławkach sprzed epoki - mówi pani dyrektor. - Korzystaliby z ksero, które lada chwila się rozpadnie.
     Skąd na to wziąć?
     To nie jedyny problem dyrektorów nowskich placówek.
     - W czasie egzaminu ustnego z języka polskiego i obcego, w komisji egzaminacyjnej musi być jeden nauczyciel z innej szkoły - _wskazuje Eleonora Lewandowska. - W Nowem są tylko dwie szkoły ponadgimnazjalne. Skąd więc wziąć nauczycieli? Postanowiliśmy, że w komisjach zasiadać będą belfrowie z gimnazjów i szkół podstawowych.
     Kto im zapłaci za pracę?
     - _Nie wiem - przyznaje dyrektor ZSP w Nowem. - Prawdopodobnie znów uratuje nas starostwo, które wyłoży na ten cel pieniądze, a później będzie negocjować warunki refundacji od ministerstwa.
     n
     Starostwu należą się wielkie ukłony. Ministerstwu i Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej polecamy ten artykuł. **