Wtorek z Ligą Mistrzów w regionie. Grają Anwil Włocławek i Polski Cukier Toruń. Kontuzja Damiana Kuliga

We Włocławku bardzo gorąco. Po sensacyjnej porażce z Treflem Sopot w sobotę trener Igor Milicić zapowiedział konsekwencje. Nie sprecyzował co miał konkretnie na myśli, ale dla kilku gracz dzisiejszy mecz będzie szczególnie ważny.

Zrehabilitować się musi Ton Wroten, który ponosi sporą odpowiedzialność za porażkę w lidze. Amerykanin jest skuteczny, ale włocławianie liczą, że będzie miał duży wpływ na cały zespół. Tymczasem rozgrywający gra indywidualnie, momentami wręcz samolubnie. Na cenzurowanym są również podkoszowi Milan Milovanović i Krzysztof Sulima.

- Zawodnicy muszą zmienić swoje nastawienie do pracy. Nie pozwolimy, żeby to tak wyglądało, za bardzo szanujemy naszych kibiców, żeby pokazywać im taką koszykówkę. Musimy odnaleźć entuzjazm, który pokazywaliśmy na początku sezonu - podkreśla Igor Milicić.

We Włocławku spotkają się dwie drużyny bez zwycięstwa w grupie B. Pau Orthez ma na koncie równie dwie dotkliwe porażki: 82:102 z AEK Ateny i we własnej hali 75:90 z Rasta Vechta. W barwach gości zobaczymy ekstorunianina Cheikha Mbodja, który jest rezerwowym środkowym francuskiej ekipy (w BCL śr. 13,5 min, 6 pkt i 2,5 zb.)

Najważniejszymi graczami Pau Orthez są rzucający obrońcy: Travis Leslie, który ma na koncie epizod w Los Angeles Clippers oraz Tyrus McGee, który trafił do Francji z Dynama Sassari. Drugim strzelcem zespołu w BCL jest Matt Mobley. W ubiegłym tygodniu pojawiły się spekulacje, że obrońca pożegna się z zespołem, ale zagrał w weekendowym meczu.

Mbodj nie jest jednym graczem Pau Orthez, który pamięta polską ligę. Na rozegraniu jest jeszcze Ronald Moore, który osiem lat temu grał w Turowie Zgorzelec.

Początek meczu w Hali Mistrzów o godz. 18.00. Transmisja w Eurosporcie 1.

W Toruniu Polski Cukier ze spokojem czeka na kolejnego rywala. Wicemistrzowie Polski zagrają w roli faworyta z Hapoelem Unet Holon. Tak wynika z najnowszego notowania potencjału drużyn na portalu BCL oraz ich dotychczasowych osiągnięć.

Hapoel w rodzimej lidze ma bilans 2-2, w Lidze Mistrzów przegrał dwa pierwsze spotkania: u siebie 79:82 z Turk Telekom i na wyjeździe 86:101 z Ostendą. Niczym specjalnym więc dotąd nie zabłysnął.

Najlepszym strzelcem Hapoelu w Lidze Mistrzów jest dość anonimowy Marcus Foster (śr. 17,5 pkt), który debiutuje w Europie, a wcześniej grał w Korei i Libanie. Ciekawsze CV ma rzucający obrońca Malachi Richardson - uczestnik Final Four NCAA, który ma na koncie 70 meczów w barwach Sacramento Kings i Toronto Raptors. Trzecim tenorem Hapoelu jest środkowy Latavious Williams, który ma za sobą szereg sezonów w mocnych klubach Rosji i Hiszpanii. Dziesięć lat temu został wybrany w drafcie przez Miami Heat, ale w NBA ostatecznie nie zagrał. Warto zwrócić uwagę, że w lidze izraelskiej zbiera średnio 12 piłek na mecz.

Zwycięstwo Twardych Pierników byłoby kolejnym ważnym krokiem w kierunku fazy pucharowej. Klub liczy na większe wsparcie z trybun niż tydzień temu i obniżył ceny biletów: wszystkie miejsca kosztują 20 zł.

Wsparcie się przyda, bo nie będzie mógł zagrać Damian Kulig, który nabawił się kontuzji stopy w meczu z MKS Dąbrowa Górnicza. Jeden z liderów toruńskiego zespołu może odpoczywać nawet czter tygodnie.

Początek meczu w Arenie Toruń godz. 20.30. Transmisja w Eurosporcie 2.