Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozkrzyczane dzieci pod oknami? O, nie!

redakcja
redakcja
- Dlaczego pod oknami naszych bloków wybudowano Miejski Plac Zabaw? - pytają mieszkanki budynków u zbiegu ulic Daszyńskiego i Armii Krajowej w Inowrocławiu.

Czytaj też: Rusza jubileuszowy Zlot Motocyklowy "Na soli""Gazetę Pomorską" odwiedziła delegacja pań z tej części os. Nowego. Na placu zabaw i jego pomysłodawcach nie zostawiono suchej nitki. Marzą o spokoju, bo mają hałas do godz. 23- Nam taki plac zabaw nie jest potrzebny. W naszych blokach mieszkają ludzie, którzy nie mają już małych dzieci, a także osoby starsze i schorowane, które chcą spokoju. Tymczasem mamy pod oknami hałas do późnego wieczora. Bo wtedy plac zabaw opanowuje młodzież. Jest lato, a my okien nie możemy otworzyć wcześniej jak o godzinie 23 - usłyszeliśmy. Zobacz również: Wakacyjna przerwa na basenachNasze rozmówczynie przypominają, że między blokami był stary plac zabaw. Niewielki. Nowy, duży, powstał prawdopodobnie na skutek działań mieszkańców pobliskiej wspólnoty. - Na swój teren nikogo nie wpuszczą. Ale na placu zabaw postawionym pod naszymi oknami chętnie siedzą z dziećmi. Jeśli im tak bardzo brakowało takiego miejsca, to mogli chodzić na niedaleką "żyrafę" na naszym osiedlu. Tam jest duży plac zabaw wybudowany przez miasto - pada komentarz. Konsultacji nie byłoOsoby, które odwiedziły "Pomorską" twierdzą, że nikt nie pytał mieszkańców, czy wyrażają zgodę na budowę placu zabaw. - Teraz próbuje się nam wmówić, że były zbierane podpisy - dodają przedstawicielki mieszkańców. Podczas rozmowy pada deklaracja, że na osiedlu powinny być place zabaw. - Ale nie pod oknami, między blokami. Bo mamy prawo do wypoczynku - dodają natychmiast rozmówczynie. Zdania podzielone, choć większość jest zaRozmawiamy z Szymonem Kosmalskim, kierownikiem referatu gospodarki komunalnej inowrocławskiego ratusza. - Zdania mieszkańców co do placu zabaw są podzielone. Z naszych szacunków wynika jednak, że większa grupa osób jest za tą inwestycją. Dyskusję spowodowały raczej nieporozumieniami pomiędzy wspólnotami mieszkaniowymi - komentuje kierownik. Przedstawiciel ratusza zwraca uwagę, że zawsze znajdą się osoby, którym pewne inicjatywy nie będą się podobać. - Niestety, ci którzy są za, do redakcji nie przychodzą. Ponieważ sprawa placu zabaw była kilkakrotnie wałkowana, wraz z pracownikami byliśmy na miejscu, pytaliśmy napotkane osoby co sądzą o tej inwestycji. Ich opinie były pozytywne. Plac jest nowoczesny, ogrodzony, bezpieczny. Nie uważam, aby decyzja o jego likwidacji była słuszną - dodaje Kosmalski. Tymczasem ci "niezadowoleni" zapewniają nas, że tak tej sprawy nie zostawią. A więc ciąg dalszy nastąpi. (Dominik Fijałkowski)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rozkrzyczane dzieci pod oknami? O, nie! - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto