Sprawa wyszła na jaw we wrześniu ubiegłego roku. Policja podała, iż udaremniła sprzedaż noworodka przez Ewę H. z Golejewa. Kupić go rzekomo miało bezdzietne małżeństwo Polaków mieszkających w Anglii, krewni Ewy H. - Maria i Krzysztof W. Cała trójka usłyszała zarzut handlu ludźmi, a niemowlak o imieniu Maks trafił do rodziny zastępczej.
Ostatecznie prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie. Uznała bowiem, że Ewa H. przekazując Maksa krewnym chciała tylko obejść procedury adopcyjne. Sąd zajął się jedynie kwestią poświadczenia nieprawdy w dokumentach Urzędu Stanu Cywilnego. Krzysztof W. zaświadczył bowiem, że jest biologicznym ojcem Maksa, a to było kłamstwo. Wyrok zapadł we wtorek.
Krzysztof W., i Ewa H. za poświadczenie nieprawdy otrzymali karę w wysokości roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Krzysztof W. musi ponadto zapłacić 8 tysięcy złotych grzywny. Ewa H. będzie odtąd pod stałym nadzorem kuratora.
Przypomnijmy, że Sąd Okręgowy w Bydgoszczy uchylił decyzję mogileńskiego sądu o przekazaniu chłopca rodzinie zastępczej. Prezes Sądu Rejonowego w Mogilnie Mieczysław Oliwa wydał jednak kolejną decyzję, zgodnie z którą Maks nie wrócił do matki. O dalszym losie chłopca zdecyduje Sąd Rodzinny najwcześniej w marcu.