Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdy misski dostaną... węża

/pac/
Niektórzy panowie naprawdę potrafili docenić odwagę dziewczyn.
Niektórzy panowie naprawdę potrafili docenić odwagę dziewczyn. R. Biernicki
Kamila Giemza z Sitkówki-Nowin - to jej przypadł tytuł Miss Chańczy. W pełni na niego zasłużyła swoim... uśmiechem.
Kamila Giemza z Sitkówki-Nowin - to jej przypadł tytuł Miss Chańczy. W pełni na niego zasłużyła swoim... uśmiechem. R. Biernicki

Kamila Giemza z Sitkówki-Nowin - to jej przypadł tytuł Miss Chańczy. W pełni na niego zasłużyła swoim... uśmiechem.
(fot. R. Biernicki)

Kandydatki na Miss Mokrego Podkoszulka dały się polewać w Chańczy długo i ze stoickim spokojem ku uciesze męskiej części publiczności i jurorów. Ale tylko do momentu, gdy dziewczyny wyrwały węża z rąk rakowskich strażaków i z satysfakcją zmoczyły publikę, wywołując ogólny popłoch na plaży. Było wesoło, a panowie z maniakalną wręcz dokładnością obfotografowywali i filmowali dziewczyny.

Teatr "Życie" z Lublina w zabawnym skeczu o męskich niespełnionych ambicjach.
Teatr "Życie" z Lublina w zabawnym skeczu o męskich niespełnionych ambicjach. R. Biernicki

Teatr "Życie" z Lublina w zabawnym skeczu o męskich niespełnionych ambicjach.
(fot. R. Biernicki)

I jest już finałowa "dwudziestka", która za tydzień wystąpi na wyborach Miss Publiczności, a którą od jutra będziemy prezentować na łamach "Echa Dnia". Kandydatki, które wczoraj wystąpiły w Chańczy, długo nie mogły się zdecydować, czy wyjść na wybieg na piasku, czy pozostać w szatni. Na samym początku tylko jedna dziewczyna - Ania Wojtyła z Rakowa była na tyle odważna, że deklarowała występ w wyborach Miss Mokrego Podkoszulka. Stres dla dziewczyn był tym większy, że w komisji zasiedli prawdziwi eksperci, dwaj sportowcy - Arkadiusz Skrzypaszek, dwukrotny złoty medalista olimpijski w pięcioboju nowoczesnym oraz kandydat na posła RP Zbigniew Pacelt, mistrz świata w pięcioboju nowoczesnym i szef misji olimpijskiej. Wspierali ich: Henryk Milcarz, senator Tadeusz Bartos, wójt Rakowa Stanisław Okólski i Jerzy Kwicień z firmy "Duet" ze Staszowa. Panowie mieli spore wymagania, które nie omieszkali zwerbalizować już na samym początku.

Musi być blondynka, ładna, miła, oczytana, młoda...

Kiedy Ewa Urbańska, prowadząca spotkanie, wywołała jurorów do odpowiedzi, szybko okazało się, że wymagania panów rosną z wiekiem i że chyba sam diabeł by im nie dogodził. Senator Bartos długo rozwodził się nad swoim ideałem kobiety i o dziwo, przyznał, że jego miss musi mieć mniej niż 20 lat, ale za to odpowiednie warunki, co w przypadku senatora oznaczało duży biust i zaokrąglone biodra.

Jako drugi do odpowiedzi został wywołany Henryk Milcarz. - Jeśli powiem, że intelekt jest dla mnie najważniejszy, to uwierzycie? - dopytywał publikę i przekonywał, że Polki są piękne, co sam osobiście docenia wracając z zagranicznych wojaży.

Stanisław Okólski, wójt Rakowa, postanowił kokietować publikę i uznał, że na plaży widzi nie trzy kandydatki, ale przynajmniej 303 piękne dziewczyny, które mogłyby się jeszcze zgłosić do wyborów. Poskutkowało, bo jeszcze kilka kandydatek odważyło się wyjść na scenę.

Duże wymagania postawił przed dziewczynami kandydat na posła Zbigniew Pacelt. Krótko i zwięźle wyłożył swoją teorię kobiecej urody. - Musi być blondynką, być oczywiście ładna, miła i... oczytana - stwierdził.

I poszły... dziewczyny na wybieg

Po występie zespołu tańca dawnego "Empres" z Szydłowa przyszedł czas na upragniony przez publikę pokaz. Jako pierwsza na wybieg wyskoczyła Kamila Giemza z Sitkówki-Nowin, która szybko pokazała, że czuje się bardzo swobodnie i doskonale wie jak zakręcić biodrami, żeby wywołać odpowiednie wrażenie na jury.

Druga z kandydatek, 19-letnia Monika Moskal postanowiła zszokować publiczność i wystąpiła w stroju bikini jako w stroju dowolnym. - Dziewczyny powinny chodzić tylko w stroju bikini - stwierdziła Monika i od razu na wejściu "zapunktowała" u męskiej części publiczności. Szybko jednak wylała kubeł zimnej wody na głowy niektórych, twierdząc, że hoduje patyczaki, którymi lubi straszyć nachalnych i niemiłych mężczyzn.

Patrycja Chobel, studentka prawa, na wybory do Chańczy przyjechała aż z Rzeszowa i od razu zwróciła na siebie uwagę jurorów piękną opalenizną i sporym biustem. Druga Patrycja - Książek - była tak stremowana, że Henryk Milcarz w swoich notatkach poczynił uwagę: "Fajna figura, ale drętwa". Tego ostatniego na pewno nie można było powiedzieć o 17-letniej Wioli Groszek z Ostrowca, która postawiła na próbkę swoich umiejętności w tańcach latynoamerykańskich. Zresztą bardzo skutecznie, bo przez moment któryś z panów próbował ją nawet objąć.

Na wybiegu pokazały się jeszcze: Agnieszka Cieśla z Tarnowa, Ania Wojtyła z Rakowa, Ania Kot z Lechówka i - uwaga! - 14-letnia Ola Lipiec z Bodzentyna, która pobiła rekord wyborów miss. Tak młodej kandydatki na miss jeszcze nie było. Szybko jednak pokazała, że zna się na rzeczy i radziła sobie na wybiegu jak "sceniczny zwierz". Znawcy wyrokowali, że za dwa lata pobije z kretesem inne kandydatki.

Po pierwszym pokazie publikę bawił Teatr "Życie" z Lublina bardzo udanym, kilkuminutowym skeczem na temat męskich niespełnionych ambicji i napiętych niekiedy stosunków na linii zięć - teściowa. Potem tańce dawne zaprezentowały dziewczęta ze staszowskiego zespołu "Empres".

Słodka zemsta missek

Oczywiście nie mogło zabraknąć pokazu w strojach kąpielowych. Okazało się, że na wybiegu pojawiła się jeszcze jedna kandydatka, 15-letnia Milena Strojny. Ale to, na co oczekiwali mężczyźni, to były wybory Miss Mokrego Podkoszulka. Po owocnych naradach na zapleczu do wyborów stanęło aż pięć odważnych dziewczyn, które przyjęły polewanie strażackim wężem z prawdziwie stoickim spokojem. Panowie w tym czasie głośno komentowali warunki kandydatek, namiętnie robili zdjęcia na "komórki", filmowali i zupełnie nie spodziewali się tego, co miało nastąpić kilka minut później. Dziewczyny wyrwały węża strażakom i z dziką wręcz satysfakcją rozprawiły się z komentatorami, czyniąc ogólny popłoch na plaży. Szybko się jednak okazało, że przestały panować nad tak dużego rozmiaru wężem i gdyby nie strażacy, zmokłoby również szacowne jury, mające ocenić przy której kandydatce publiczność najgłośniej klaszcze i w ten sposób manifestuje swój wybór. Jury miało aż cztery równorzędne kandydatki do tytułu, ale publiczność zadecydowała, że to Monika Moskal wyjedzie z ufundowanym przez organizatora 21-calowym telewizorem.

Jury znów gorąco obradowało podczas występu grupy "Malam". Wśród jurorów powstały dwa obozy - jeden preferował na Miss Chańczy Kamilę Giemzę, drugi stawiał na Patrycję Chobel z Rzeszowa. Spór na korzyść Kamili rozstrzygnął Zbigniew Pacelt, który wręczył jej dodatkową nagrodę od siebie, odtwarzacz DVD. I Wicemiss została Patrycja Chobel, a na miano II Wicemiss zasłużyła Wiola Groszek z Ostrowca. Do finału weszły jeszcze dwie dziewczyny - Ola Lipiec i Patrycja Książek. I z nimi spotkamy się za tydzień w Bałtowie.

Od jutra będziemy drukować w "Echu" zdjęcia dziewczyn z krótkimi opisami. Każda z kandydatek będzie miała przyporządkowany swój numer SMS-a. Czytelnicy będą mogli w ten sposób sami zadecydować, która z nich zostanie Miss Publiczności i zdobędzie główną nagrodę.

Nagrody dla dziewcząt sponsorowali: Jerzy Kwiecień z firmy "Duet" ze Staszowa, Huta Szkła ze Staszowa, Urząd Gminy w Rakowie, hurtownia wielobranżowa "Progres" i sklep "Helena" ze Staszowa, Stanisław Mazur, kandydat na posła RP, producent styropianu "Antos", firma "Almex & Belpol", B. i A. Staszewscy z baru na plaży w Chańczy, "Balkar" Sp. z o.o. ze Staszowa, piekarnia "Sojda", Biuro Turystyczne "Staned".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie