https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z transparentem

Maria Eichler
I w tym roku nie mogło zabraknąć w Zakopanem chojnickich fanów Adama Małysza.

Mimo że nasz najlepszy skoczek nie błyszczy już tak często na najwyższym podium, jego sympatycy nadal trzymają za niego kciuki. Fanclub Adama Małysza w Chojnicach powstał w 2001 r. Jego prezesem jest Zbigniew Reszkowski, kierownikiem organizacyjnym wypraw - Stanisław Kukliński. Co roku chojniczanie skrzykują się na zawody, by pod transparentem z barwami miejskimi pokazać się na trybunach. W klubie są i starsi, i młodsi, nie brakuje pań. Wypady są dla nich miłym przeżyciem i okazją do zademonstrowania stałych uczuć wobec ich idola.

Rzucili się dziennikarze

- W pierwszych latach zabiegaliśmy, żeby uścisnąć dłoń Małyszowi i choć chwilę z nim porozmawiać - mówi Zbigniew Reszkowski. - Teraz bywa i tak, że to my z naszym wielkim transparentem budzimy zainteresowanie i jesteśmy rozchwytywani przez dziennikarzy, w tym roku np. przez TVN.

Czterdziestoosobowa grupa faktycznie jest widoczna, a jej wyjazdy najpierw wspierała Promocja Regionu Chojnickiego, teraz Zakład Taboru z Gdyni.

Połknęli bakcyla

W tym roku chojniczanom pokrzyżował szyki wypadek Czecha, Jana Mazocha. - Sparaliżował nas - mówi Reszkowski. - Bardzo żałowaliśmy, że tak się stało.

Chojniczanie już przygotowują się jednak do kolejnych wypadów na zawody, bo połknęli bakcyla i nadal chcą duchowo wspierać Adama Małysza.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska