MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Gmina zablokowała mu dojazd do posesji

redakcja
redakcja
Sławomir Łukasiewicz mieszka w Gnojnie obok świetlicy. By wjechać na teren swojej posesji, przez 23 lata korzystał z przejazdu przez gminną działkę przed świetlicą.

- Ten wjazd był tutaj przez 60, a może nawet 70 lat. Poprzedni wójtowie zapewniali mnie, że mi go nie zablokują. Słowa dotrzymywali. Od wójta Tadeusza Kacprzaka dwa lata temu dostałem pisemną zgodę na bezpłatne korzystanie z drogi dojazdowej do mojej posesji - opowiada Sławomir Łukasiewicz. Przedstawia pismo podpisane przez wójta. W tym roku zapadła jednak decyzja, iż przed świetlicą powstanie parking. Tym samym dojazd do posesji pana Sławomira Łukasiewicza będzie już niemożliwy. - Nikt nigdy ze mną nie rozmawiał, że z tego wjazdu nie będę mógł korzystać. Są tu zarejestrowane dwie działające firmy. Rozpoczęta została również budowa budynku gospodarczego. Wójt robi mi na złość. Przegrał ze mną w kilku instytucjach i w ten sposób się mści. Jak ktoś ma swoje zdanie i głośno je wypowiada, to ma problemy. Nigdy takich ludzi nie lubiano - przekonuje pan Sławomir. Parking wybudowano. Obawia się teraz, że woda zalewać będzie jego posesję. - Już wcześniej mieliśmy problem z wodą deszczową. Po tym co zrobili, małe kałuże, które tutaj się tworzyły, będą podchodziły pod nasz dom - przekonuje pan Sławomir. Dodaje ponadto, że gminna inwestycja przed świetlicą to samowola budowlana. Podobnego zdania jest Zbigniew Gedowski, jego doradca.- Rozmawiałem z przedstawicielem urzędu. Powiedział, że nie potrzebują żadnych pozwoleń, bo robią utwardzenie terenu. Nie mają też żadnego projektu. Woda będzie szła na posesję pana Łukasiewicza. Będą go zalewać, więc poniesie kolosalne straty. Znowu odbędą się sprawy sądowe. Człowiek będzie domagał się zadośćuczynienia. Wójt za to nie zapłaci, ale podatnik gminy - przekonuje Zbigniew Gedowski. Pan Sławomir przyznaje, że do działki prowadzi też drugi wjazd. Sam przyczynił się do jego powstania. Korzystają z niego jednak głównie sąsiedzi. - Trwa procedura zniesienia współwłasności z sąsiadami. Gdy to się zakończy, działka zostanie podzielona i odgrodzona. Wtedy my pozostaniemy bez wjazdu - wyznaje. Tymczasem wicewójt Marek Karólewski przekonuje, że przed świetlicą trzeba było zrobić porządek. Zapewnia, że takie były oczekiwania mieszkańców. Przyznaje, że przed dwoma laty wójt zgodził się na to, aby pan Sławomir korzystał z przejazdu przez gminną działkę. - Wójt postąpił zdroworozsądkowo. Wówczas była taka możliwość, więc wyraził na to zgodę. Prawdą jest, że nasza inwestycja uniemożliwia panu Łukasiewiczowi korzystanie z tego dojazdu. Wójt jednak nie podjąłby decyzji o budowie, gdyby nie wiedział, iż pan Łukasiewicz może korzystać z alternatywnego dojazdu - tłumaczy. Przekonuje, że po pracach jakie przeprowadzono w Gnojnie woda nie powinna zalewać posesji pana Łukasiewicza. Jeśli będzie inaczej, urząd będzie interweniował. Wicewójt odrzuca również zarzut, iż prace w Gnojnie są samowolą budowlana. - Posiadamy wszystkie potrzebne dokumenty, które wymagane są do realizacji tej inwestycji. W każdej chwili możemy je okazać panu Łukasiewiczowi oraz wszystkim zainteresowanym - zapewnia. (Dariusz Nawrocki)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Gmina zablokowała mu dojazd do posesji - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto